„Moja dymisja trwała dwie minuty” – powiedziała Magdalena Gawin, była dyrektor Instytutu Pileckiego, usunięta przez koalicję 13 kwietnia br. Obecnie na to stanowisko rozważany jest profesor Krzysztof Ruchniewicz. Co ten historyk sądzi o Polsce domagającej się reparacji od Niemiec? Nazywa to „partyzancką kampanią odszkodowawczą prowadzoną przez PiS”.
11 kwietnia ówczesny Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego odwołał trzech dyrektorów instytucji kultury, w tym kierującą Instytutem Pileckiego Magdalenę Gawin. Stwierdziła, że cały proces trwał zaledwie dwie minuty.
„Zostałem zwolniony przed wygaśnięciem umowy iw trakcie audytu, który się nie zakończył, a także przed zaleceniami poaudytowymi. W dokumencie sformułowano zarzuty, jak gdyby ustalenia kontroli zostały już ujawnione” – relacjonowała w radiu Wnet.
Po miesiącach pełnienia funkcji tymczasowego dyrektora przez Wojciecha Kozłowskiego ministerstwo wreszcie wyłoniło nowego kandydata: profesora Krzysztofa Ruchniewicza. Co wiemy o tym historyku?
„Jeden z najbardziej szanowanych w Polsce ekspertów w dziedzinie stosunków polsko-niemieckich, wcześniej pełnił funkcję dyrektora Centrum Willy’ego Brandta, a także jest przedstawicielem polsko-niemieckiej współpracy społecznej i transgranicznej” – podaje „Gazeta Wyborcza”.
Jednak jego stanowisko pozostaje kontrowersyjne.
„Partyzancka kampania odszkodowawcza PiS”
W rozmowie z niemiecką „Deutche Welle” profesor Ruchniewicz stwierdził, że „w sprawie reparacji nie ma już żadnych środków prawnych ani politycznych, z których Polska mogłaby skorzystać”.
Jako przedstawiciel rządu opowiada się za pomocą dla wciąż żyjących ofiar III Rzeszy.
„Nie powinno tu chodzić o fantazje o wielomiliardowych transferach do budżetu Polski, ale o jakość życia nielicznych pozostałych przy życiu świadków i ofiar II wojny światowej” – mówił w 2022 roku.