Chcę mieć flagę
Znowu zapomniałem o fladze!
Kolejne Święto Flagi, a ja nie mam flagi!
A sąsiadka ma! Przywiązała sznurkiem krzywy kij z wypłowiałą flagą do balustrady, na dodatek, flaga oplątała się na drzewcu! Marnie to wygląda!
U innych sąsiadów flag nie widać. W centrum miasta, na słupach i przed urzędami, jest dużo flag, ale jakieś smutne, zdeformowane, pozakręcane. Dlaczego jest aż tak źle?
Amerykanie, miłośnicy flag, mówią: „Pokaż mi swoją flagę, a powiem Ci kim jesteś...”
Zdecydowałem - zrobię flagę. Ale moja musi być lepsza, w końcu to MOJA FLAGA!
1-ego, 2-ego i 3-ego maja oglądałem flagi, robiłem zdjęcia i planowałem swoją.
O! Jakaś inna flaga. Pewnie firmowa – ale nie widać logo, ani napisów, bo oplątała się na drzewcu.
„Również moja flaga firmowa musi być lepsza! Musi być czytelna!” - zdecydowałem.
Święta się skończyły, a ja ruszyłem do boju o flagę. Znalazłem jakiś uchwyt flagowy i kołek drewniany – wszystkie były krzywe, wybrałem najprostszy. Flagę polską udało mi się kupić dopiero w trzecim, ostatnim sklepie, gdyż wykupiono flagi przed świętami. Jeszcze trzeba zamontować uchwyt do ściany – potrzebna drabina, wiertarka, wiertła, kołki, wkręty – jakie? Te, które mam, są za krótkie, bo ściana ocieplona. Trzeba jeszcze raz jechać do sklepu. Zrobię to jutro, bo dziś już za późno. UFF! ...prosta flaga, a tyle wysiłku!!! Chętnie bym nabył gotowy, dobry „zestaw flagowy” i zlecił montaż.
Na drugi dzień, z nowymi siłami, ostatecznie zamontowałem uchwyt i wywiesiłem flagę. Wyszedłem na ulicę, aby popatrzeć z daleka na MOJĄ FLAGĘ. Hm, ...chyba może być, ale szkoda, że nie wieje wiatr, bo flaga wisi smętnie, przyjęła kształt obwisłego trójkąta. Trudno. Popatrzę, kiedy będzie wiało.
Tego dnia flaga wisiała oklapnięta do nocy. Na drugi dzień powiało. Flaga rozprostowała się, przyjęła kształt pofalowanego, żywego prostokąta – dokładnie taki, jak w Ustawie o fladze: „... flaga polska to dwa równe pasy bieli i czerwieni w kształcie prostokąta”.
Byłem dumny! ...ale krótko. Wiatr zmienił kierunek, zarzucił flagę na drzewce i z mojej pięknej flagi zrobił się najpierw zdeformowany trójkąt, a potem flaga oplątała się na drzewcu i trudno było poznać, co to za flaga?!
Ale byłem na posterunku! Szybko, kijem od szczotki odplątałem flagę: raz, drugi, trzeci... Tego dnia 10 razy odplątywałem flagę, na więcej nie miałem czasu. W następne dni było podobnie, a nawet gorzej, bo zaczął padać deszcz i flaga dodatkowo przyklejała się do drzewca. MOJA FLAGA wyglądała OKROPNIE! Jak „mokra szmata”. Postanowiłem ją zdjąć, nie podobała mi się, no i nie była zgodna z Ustawą o fladze, nie była prostokątem! Złośliwy strażnik miejski mógłby nawet dać mi mandat za brak szacunku do flagi.
„Flagi firmowej chyba nie będę robił, bo i tak nikt nie rozpozna logo i napisów nie przeczyta...” - pomyślałem.
Przeszła mi ochota na flagi! KLAPA!!! Może dlatego flag jest tak mało i tak szybko (jakby ze wstydu lub strachu, a może... specjalnie zaniedbywane), są zdejmowane? A mówi się, że flaga to symbol narodu, firmy... podkreśla gotowość do walki, pracy... świadczy o patriotyźmie...
Chciałem zdjąć, ...ale mi się nie udało – kołek drewniany spęczniał od wody i nie chciał wyjść! „Poczekam aż wyschnie, to zdejmę” - pomyślałem.
Chodziłem i patrzyłem z niesmakiem na flagę przez kilka dni. Chwilami, gdy flaga dumnie falowała na korzystnym wietrze, żal mi było ją zdejmować. Może są lepsze rozwiązania? Sprawdziłem w internecie wszystkich producentów: uchwyt, drzewce, flaga – takie same rozwiązania, te same, znane mi już problemy...?
Kolejne Święto Flagi, a ja nie mam flagi!
A sąsiadka ma! Przywiązała sznurkiem krzywy kij z wypłowiałą flagą do balustrady, na dodatek, flaga oplątała się na drzewcu! Marnie to wygląda!
Zdecydowałem - zrobię flagę. Ale moja musi być lepsza, w końcu to MOJA FLAGA!
1-ego, 2-ego i 3-ego maja oglądałem flagi, robiłem zdjęcia i planowałem swoją.
O! Jakaś inna flaga. Pewnie firmowa – ale nie widać logo, ani napisów, bo oplątała się na drzewcu.
Święta się skończyły, a ja ruszyłem do boju o flagę. Znalazłem jakiś uchwyt flagowy i kołek drewniany – wszystkie były krzywe, wybrałem najprostszy. Flagę polską udało mi się kupić dopiero w trzecim, ostatnim sklepie, gdyż wykupiono flagi przed świętami. Jeszcze trzeba zamontować uchwyt do ściany – potrzebna drabina, wiertarka, wiertła, kołki, wkręty – jakie? Te, które mam, są za krótkie, bo ściana ocieplona. Trzeba jeszcze raz jechać do sklepu. Zrobię to jutro, bo dziś już za późno. UFF! ...prosta flaga, a tyle wysiłku!!! Chętnie bym nabył gotowy, dobry „zestaw flagowy” i zlecił montaż.
Na drugi dzień, z nowymi siłami, ostatecznie zamontowałem uchwyt i wywiesiłem flagę. Wyszedłem na ulicę, aby popatrzeć z daleka na MOJĄ FLAGĘ. Hm, ...chyba może być, ale szkoda, że nie wieje wiatr, bo flaga wisi smętnie, przyjęła kształt obwisłego trójkąta. Trudno. Popatrzę, kiedy będzie wiało.
Byłem dumny! ...ale krótko. Wiatr zmienił kierunek, zarzucił flagę na drzewce i z mojej pięknej flagi zrobił się najpierw zdeformowany trójkąt, a potem flaga oplątała się na drzewcu i trudno było poznać, co to za flaga?!
„Flagi firmowej chyba nie będę robił, bo i tak nikt nie rozpozna logo i napisów nie przeczyta...” - pomyślałem.
Przeszła mi ochota na flagi! KLAPA!!! Może dlatego flag jest tak mało i tak szybko (jakby ze wstydu lub strachu, a może... specjalnie zaniedbywane), są zdejmowane? A mówi się, że flaga to symbol narodu, firmy... podkreśla gotowość do walki, pracy... świadczy o patriotyźmie...
Chciałem zdjąć, ...ale mi się nie udało – kołek drewniany spęczniał od wody i nie chciał wyjść! „Poczekam aż wyschnie, to zdejmę” - pomyślałem.
Chodziłem i patrzyłem z niesmakiem na flagę przez kilka dni. Chwilami, gdy flaga dumnie falowała na korzystnym wietrze, żal mi było ją zdejmować. Może są lepsze rozwiązania? Sprawdziłem w internecie wszystkich producentów: uchwyt, drzewce, flaga – takie same rozwiązania, te same, znane mi już problemy...?