Pani poseł Kohut stanął w obronie grobu piłkarza, który w 1939 r. Zatrzymał Polskę i postanowił zagrać w nazistowskich Niemczech. Nawet dziesięciolecia po jego śmierci Ernest Wilimowski pozostaje głęboko kontrowersyjną postacią.
Mianowali go „ezi”, określał Się Jako „Górnoślązak”.
Ernst Wilimowski – Najlepzy piłkarz w Historii ŚląSka🟨🟦, Najpewniej Najlepszy Napastnik w Historii Reprezentacji Polski🇵🇱, Celowo Zapomniany I Wygumkowany, Bo po 1939 roku Graał dla Niemiec.
Brazylii na mundialu w 1938… pic.twitter.com/adwbqge18y– Łukasz Kohut 🇪🇺 (@lukaszkohut) 5 kwietnia 2025
Grób byłego piłkarza, który zmarł w 1997 roku i jest pochowany w Karlsruhe w Niemczech, jest zagrożony. Władze planują zmienić przeznaczenie części cmentarza, w którym jest pochowany. Jak się okazuje, poseł Kohut, wybrany z listy koalicji obywatelskiej, postanowił interweniować w tej sprawie.
„Nie możemy pozwolić mu pozostawić bez godnego miejsca odpoczynku. Dzisiaj odwiedziłem cmentarz w Karlsruhe, gdzie jest pochowany i spotkał się z urzędnikami ratusza na ten temat. To było dobre, prawie dwugodzinne spotkanie. Będziemy również interweniować z polskimi i niemieckich stowarzyszeń piłkarskich. Polski. oraz DFB, aby przyspieszyć i przyczynić się finansowo w kierunku ekshumacji i właściwego upamiętnienia tej legendy w Karlsruhe, gdzie zmarł w 1997 r. ”
Napisał do PE Kohut.
Przed 1939 r. Wilimowski był kluczowym graczem dla polskiej drużyny narodowej. Ale jedna decyzja zmieniła wszystko. Po wybuchu II wojny światowej Wilimowski postanowił grać w drużynie narodowej nazistowskiej Niemiec, zarządzanej przez Sepp Herbergera. W 1942 roku grał nawet w meczu między nazistowskimi Niemcami a Rumunią w okupowanym bajcie, strzelając gola dla reżimu Hitlera. Jego ostatni mecz dla niemieckiej drużyny miał miejsce 22 listopada 1942 r. W Bratysławie – przyjazny z Słowacji, która zakończyła się zwycięstwem 5–2.
Po wojnie Wilimowski osiadł w Karlsruhe i nigdy nie wrócił do Polski. Kiedy pomysł został uniesiony w 1995 roku, aby odwiedzić kraj z 75. rocznicą Rucha Chorzwwa, media oznaczyły go zdrajcą i wycofał się. Kiedy zmarł w 1997 roku, na jego pogrzebie nie było delegacji ze strony Polskiego Stowarzyszenia Piłki Nożnej.
Zaangażowanie Kohut’a w sprawę Wilimowskiego wywołało oburzenie prawa i sprawiedliwości (PIS) posła Pawel Jabłobskiego.
„Tak, ludzie. Jeden z bliskich sojuszników Trzaskowskiego, poseł do posła Łukasza Kohut, broni mężczyzny, który w 1939 r. Zatrzymał się w Polsce i opowiedział się za tymi samymi Niemcami. Nosił koszulkę Swastiką na jego klatce piersiowej i wziął pieniądze od Niemcy Niemcy „Kaszel gotówki”, aby uhonorować tego zdrajcę ”
Napisał Jabłoński na X.com.
„Nie oszukujmy się – ludzie tacy jak Kohut są i zawsze będą przeciwko Polsce, w każdej sprawie, w której interesy Niemiec znajdują się po drugiej stronie”
Dodał.