Były polski premier Mateusz Morawiecki wezwał obecny rząd do natychmiastowego zablokowania paktu migracyjnego UE i zorganizowania referendum w sprawie przyjmowania nielegalnych imigrantów. Jego uwagi wynikają z faktu, że pakt migracyjny nabiera tempa po zmianie władzy w Polsce.
Kadencja Morawieckiego jest pamiętana za jego wysiłki na rzecz ograniczenia wdrażania unijnego mechanizmu relokacji, nad którym dyskutowano od 2014 r. Polska pod jego przywództwem stawiała opór unijnym naciskom na redystrybucję migrantów między państwa członkowskie, co zabezpieczył poprzez koalicję na szczycie Rady Europejskiej w czerwcu 2018 r. Opór ten zyskał miano „kotwicy Morawieckiego”, zapewniając, że mechanizm relokacji pozostanie dobrowolny.
Jednak po powrocie Donalda Tuska do władzy unijny pakt migracyjny uległ postępowi. W 2024 r. zapadły kluczowe decyzje dotyczące przyspieszenia systemu relokacji, a Tusk zgodził się nawet na szybkie wdrożenie tych mechanizmów w październiku 2024 r. Pomimo retoryki Tuska o zawieszaniu praw azylowych, jego stanowisko w dyskusjach Rady Europejskiej wydaje się sprzyjać przyspieszaniu polityki migracyjnej.