W ciągu ostatniej dekady standardy mieszkaniowe w Polsce znacząco się poprawiły, a domy stały się większe, lepiej wyposażone i mniej przeludnione. Eksperci z GetHome.pl sprawdzili, czy postęp ten widoczny jest we wszystkich większych polskich miastach, czy tylko w kilku wybranych.
Kluczowym miernikiem często używanym do oceny potrzeb mieszkaniowych jest liczba mieszkań na tysiąc mieszkańców. Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) w ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba ta wzrosła w całym kraju z 360 do 419, podczas gdy średnia powierzchnia mieszkania na osobę wzrosła z nieco ponad 26 do prawie 32 metrów kwadratowych. Celem rządowego Krajowego Programu Mieszkaniowego jest osiągnięcie do 2030 r. wskaźnika 435 mieszkań na 1000 mieszkańców, odpowiadającego średniej UE.
Obecnie większość stolic wojewódzkich przewyższa średnią unijną. Szczególnie Łódź charakteryzuje się wysokim wskaźnikiem mieszkań na mieszkańca, na co wpływa zarówno nowe budownictwo, jak i spadek liczby ludności. Podobnie w Katowicach nastąpił boom mieszkaniowy, z 500 mieszkań w 2013 r. do prawie 3 tys. w 2023 r., pomimo zmniejszającej się liczby ludności.
Choć często mówi się o deficycie mieszkaniowym w Polsce – szacowanym na 1,5–2 mln mieszkań – dane GUS wskazują, że w 12,5 mln gospodarstw domowych dostępnych jest około 15,8 mln mieszkań, zarówno zamieszkałych, jak i wolnych. Jeśli więc niedobory mieszkań będą się utrzymywać, prawdopodobnie dotkną jedynie największe aglomeracje miejskie.
Dobra wiadomość jest taka, że we wszystkich miastach zaobserwowano zmniejszenie przeludnienia gospodarstw domowych, przy większej powierzchni życiowej na osobę i mniejszej liczbie osób na mieszkanie. Ekspert Marek Wielgo z GetHome.pl zwraca jednak uwagę na utrzymujące się wyzwania: stan wielu domów pozostaje zły, a zakup domu pozostaje dla wielu gospodarstw poza zasięgiem finansowym.