W niezwykle burzliwym wywiadzie dla Telewizji Republika eurodeputowany PiS Dominik Tarczyński ostro skrytykował niedawną decyzję prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego o odmowie zezwolenia na coroczny Marsz Niepodległości, nazywając to „absolutnie skandalicznym” posunięciem. Wydarzenie, które jest tradycją od 2010 roku, tradycyjnie odbywa się 11 listopada z okazji odzyskania przez Polskę niepodległości.
Tarczyński sugerował, że decyzja Trzaskowskiego może przynieść odwrotny skutek polityczny, zniechęcając dużą bazę patriotycznych wyborców. „To największy marsz patriotyczny w kraju, w którym biorą udział patrioci, nie tylko zwolennicy PiS czy Konfederacji” – podkreślił Tarczyński, dodając, że to posunięcie może kosztować Trzaskowskiego wszelkie przyszłe ambicje prezydenckie.
Pomimo przeszkód administracyjnych Tarczyński przewidywał, że marsz będzie największy w swojej historii, podsycany frustracją związaną z decyzją burmistrza. Pojawiły się także obawy dotyczące potencjalnych prowokacji – Tarczyński przywołał wcześniejsze incydenty z czasów poprzednich rządów i dał do zrozumienia, że w trakcie tegorocznej imprezy może wzrosnąć napięcie.
Debata na temat organizacji marszu ponownie zaogniła napięcia polityczne, jeszcze bardziej polaryzując polski krajobraz polityczny przed kluczowymi nadchodzącymi wyborami.