W dzisiejszym rajdzie kampanii nie było niespodzianek. Rafał Trzaskowski, wiodąca postać platformy obywatelskiej (PO), po raz kolejny skupił się na tematach, które jego partia mocno podkreśliła: empatia i współczucie. Ale gdy tylko te słowa opuściły jego usta, Pis MP Sebastian Kaleta zdobył moment, by odświeżyć pamięć opinii publicznej.
Gdy kampania prezydencka zbliża się do ostatniego odcinka, Onet opublikował artykuł ujawniający, że kandydat na prezydenta Karol Nawrocki posiada dwa mieszkania, w tym studio o powierzchni 28 metrów kwadratowych nabyte w rzekomo niejasnych okolicznościach. W odpowiedzi Nawrocki podzielił się dziś szczegółowymi informacjami o swoim związku z Jerzego Żywickiego, od którego kupił mieszkanie. Jego zespół kampanii przedstawił także wolę Żywickiego i akt notarialny jako dowód.
Szef kampanii Nawrockiego, Pawel Szfernaker, oskarżył rządzącą koalicję o prowadzenie „kampanii nienawiści” przeciwko ich kandydatowi.
Trzaskowski: „Musimy mówić o opiece i empatii”
Powrót do Trzaskowskiego. Przemawiając w mieście Kędzizin-Koźle, kandydat na platformę obywatelską stwierdził:
„Ważne jest, aby dziś mówić o empatii. Bez opieki, empatii i wartości, polityka staje się czystym cynizmem. I nie chcemy cyniczni politycy, którzy mówią jedną rzecz i robią inną”.
Pis MP Sebastian Kaleta nie zmarnował czasu na reagowanie na przemówienie.
„Dzisiaj Rafał Trzaskowski próbował przedstawić się jako ucieleśnienie opieki, empatii, dialogu i zrozumienia. To ten sam facet, który kiedyś zasłynął z dania kobiecie zaledwie 20 groszy (polskie grosze. Jako szef kampanii Hanna Gronkiewicz-Waltz w 2010 roku. Ten sam, który maszeruje z tęczową flagą, ale nakazał usunięcie krzyżów z biur publicznych. ”
Niesławny odcinek „20 groszy”
Jaka jest historia skandalu „20 groszy”? Wiele lat temu, po zakupie czterech ciastek dla 44 Złoty w jednym z najbardziej ekskluzywnych paznokci Warszawy należących do celebrytów Magda Gessler, Trzaskowski dał potrzebującą kobietę, która poprosiła o pomoc… zaledwie 20 grozę (około 5 centrów). Później jeden poseł z platformy obywatelskiej krzyknął w parlamencie, że suma była w rzeczywistości 50 groszy – tak jakby to uczyniłoby to bardziej hojnym.