Do 28 lutego prawie 700 osób w Rafako – dopóki niedawno największe w Europie przedsiębiorstwa produkujące kotły dla sektora energetycznego – straci pracę. W ramach zwolnień grupowych pracownicy mogą w najlepszym razie oczekiwać odprawy płaconej w wysokości trzykrotnie ich wynagrodzenia. Od grudnia ubiegłego roku roślina była w stanie upadłości. Członkowie związku wydali list otwarty do premiera Donalda Tuska, prosząc o pomoc. Jednak już raz wypuścił mieszkańców rasibórrza.
Jest teraz jesień 2023 r. Jednak po ponad roku rządów koalicji zwolnienia grupowe z 13 grudnia rozpoczęły się w Rafako, ponieważ w grudniu ubiegłego roku sąd rejonowy w GliWice ogłosił bankrut w zakładach. Prawie 700 osób straci pracę – praktycznie całą siłę roboczą firmy. Zwolnienia zostaną przeprowadzone do 28 lutego w tym roku, a okresy wypowiedzenia zakończą się nie później niż 31 maja 2025 r. Pracownicy mogą oczekiwać, że odprawa płacowa do trzykrotnie ich miesięczna pensja – dotyczy to osób, które pracowali od ponad ośmiu lat; Osoby zatrudnione od dwóch do ośmiu lat otrzymają podwójne pensję; A osoby z mniej niż dwa lata służby otrzymają miesięczny pensja jako odprawa. Powiernik upadłościowy nie zgodził się na wyższe płatności z odprawami, chociaż związki o ich poprosił. Ponadto za niecałe sześć miesięcy akcje Rafako mają zostać wycofane z handlu giełdą.
Kwota odprawy jest regulowana przez przepisy dotyczące zwolnień grupowych, podobnie jak sposób ich przeprowadzania. Powiernik stara się zachować możliwość dalszego istnienia zakładu,
– Skomentował Jacek Balcer, dyrektor ds. Komunikacji korporacyjnej i rzecznik prasowy Rafako SA w upadłości, przemawiając do Niezalezna.pl.
Słaba sytuacja gospodarcza firmy
„Decyzja o inicjowaniu zwolnień grupowych wynika z złej sytuacji gospodarczej firmy, orzeczenie sądu uzasadniające bankructwo, konieczność likwidacji zakładu – w tym eliminowanie pozycji – oraz obecnie ustalonego braku jakiegokolwiek alternatywnego środków dla firmy do prowadzenia działalności gospodarczej lub wykorzystania działalności gospodarczej lub wykorzystania działalności gospodarczej lub wykorzystania działalności gospodarczej lub wykorzystania firmy Jego zasoby ” – w bieżącym raporcie Wojciech Zymek, prawnik i powiernik upadłościowy dla Rafako.
Rafako, największy w Europie producent kotłów na energię węglową, jest również największym pracodawcą w Raciebórz-mieście 50 000 mieszkańców.
Członkowie Unii wciąż wierzą w premiera Donalda Tuska. Uważają, że jeszcze nie jest za późno. W ubiegłym tygodniu Marek Langer, Marek Tylka i Wiesław Olezowski, szefowie związków zawodowych Rafako, wydali do premiera list otwarty, wzywając go do uratowania zakładu. Dokument został również podpisany przez burmistrza Racibórrza, Jaceka Wojciechowicza (z PO), byłego zastępcy Hanny Gronkiewicz-Waltz (byłego burmistrza Warszawy) oraz szefa hrabstwa Racibórz Grzegorz Swoboda. Wzywają do szybkiej odpowiedzi agencji ds. Rozwoju przemysłowego, która jest podporządkowana Ministerstwu Aktywa państwowego (MAP) i jest właścicielem większości akcji spółki. To ta sama agencja, której prezydent został oddalony po raportach Niezalezna.pl o naruszeniach prawa antykorupcyjnego.
Oślepianie oczu opinii publicznej
Poprosiliśmy Michał Wobśa, członka Partii Prawa i Sprawiedliwości z Racibórz – i, między innymi, ministra w pierwszym i drugim rządzie Mateusza Morawickiego – o jego komentarze na temat sytuacji w Rafako.
„Rafako jest zakorzeniony w DNA mieszkańców racibórrza. Nie ma tu osoby, która nie ma kogoś w swojej rodzinie – rodziców, wujków, kuzynów – powiązanych z tym. Rafako przeżył transformację pod Balcerowiczem. Nie przetrwał roku rządu Donalda Tuska i koalicji z 13 grudnia – koalicji pana Hałowii, Kosiniak i Czarze. Podczas kampanii 2023 Donald Tusk był tutaj; Napisał słynne hasło na platformie X: „Mateusz, przesuń dźwignię”. Teraz słyszymy: „Donald, przesuń dźwignię”… ”
– Michał Woś mówi Niezależna.
„Pan. Tusk powiedział również w tym czasie, że nie mógł sobie wyobrazić „dużej, prywatnej firmy zrujnowanej przez decyzje innych dużych państwowych firm skarbowych”. To są jego słowa – zaplasowują oczy opinii publicznej. Ale jak wygląda rzeczywistość? Bezpośrednią przyczyną zgłoszenia upadłości Rafako była wniosek złożony przez JSW Koks, państwową spółkę skarbową działającą w JSW. ”
„Fat Cat” platformy
Według WOś wniosek został złożony przez nominowanego do platformy obywatelskiej-tak zwanego „Fat Pussycat” partii-Joanna Schmid.
„Mieszkańcy Racibórz pokazują zdjęcia pani Schmida z wieczoru wyborczego 15 października 2023 r., Kiedy świętowała zwycięstwo Donalda Tuska z innymi, na przykład z panem Saługą, który jest dziś marszałkiem gęstości heizyjskiej. Donald Tusk nie był daleko; Mógł zadzwonić do nominowanego do partii i powiedział, że nie może sobie wyobrazić dużej państwowej firmy skarbowej powodująca upadek Rafako ” – dodaje.
W opinii WOś nie przypadek nie przypadek, że duże firmy wybrały Rafako na ogromne projekty, które technicznie przekroczyły możliwości przedsiębiorstwa – po raz pierwszy projekt opole, który skutecznie przekazano niemieckiej firmie, a później słynny projekt Jaworzno II dla dla Tauron, który wciągnął Rafako. W tym czasie banki państwowe zorganizowały linię kredytową dla firmy racibórz, a PKO Bank Polski wśród pożyczkodawców.
Teraz jest upadek zielonej umowy
W dzisiejszych czasach Rafako otrzymał pomoc publiczną w wysokości 100 milionów PLN, a polski fundusz rozwoju nabył prawie 10 procent akcji Rafako. Dokonano tego dokładnie tak, aby państwo wiedziało, co działo się na podstawie umów. Donald Tusk oszukał zarówno „lud Rafako”, jak i mieszkańców Racibórz. Teraz zarządzanie Rafako zostało przejęte przez powiernika upadłościowego, który udzielił kilku wywiadów stwierdzających, że szuka kogoś, kto kupiłby w całości roślinę, albo przynajmniej wynajęć jej część, aby zachować ten istotny aktywów. Każda okręgowa instalacja grzewcza i elektrownia w Polsce, która wykorzystuje 200-tonowe kotły, dostaje je produkowane w racibórz. Rafako to klejnot w koronie polskiej energii, u szczytu zatrudniającego prawie 10 000 osób. Sprowadzenie Rafako do bankructwa to symboliczny akt rządu Donalda Tuska. Wystarczy spojrzeć: w całej Polsce wzrost zwolnień grupowych-czy to w GliWice lub Bielsko-Biala. Wynika to bezpośrednio z zielonej umowy i pomysłów Europejskiej Partii Ludowej (EPP). Teraz Donald Tusk twierdzi, że nie ma z tym nic wspólnego. Jak może twierdzić, że stojąc obok pana Webera, szefa EPP? Pan Weber wielokrotnie stwierdził, że EPP jest partią zielonej umowy, wynalezionej przez panią von der Leyen, szef Komisji Europejskiej. Są jedną i tą samą grupą ludzi ” – dodaje MP Woś.