Donald Tusk stoi w obliczu luzu po tym, jak niemiecki kanclerz Olaf Scholz ogłosił, że deportacje z Niemiec zostały uznane z przywódcami europejskimi. Tusk oskarżony o zdradę.
Scholz: Wydalenia Z Niemiec Są Zgodne Z Prawem, Bo Ja do WSzyStkich Premiew W Krajach sąsiednich Zadzwoniwalm I Powiedziaałem, Że Oni Muszą Się na do Zgodczić.
Kieł: pic.twitter.com/i6u6ixo45t– Mateusz Morawiecki (@Morawialeckim) 9 lutego 2025 r
Niemiecki kanclerz Olaf Scholz ogłosił niedawno, że deportacje z Niemiec są prawnie uzasadnione i zostały uzgodnione ze wszystkimi przywódcami europejskimi. To objawienie podsyciło kontrowersje w Polsce, gdzie premier Donald Tusk zapewnił wcześniej, że nie zaakceptuje żadnych wymuszonych przeprowadzek migrantów. Opozycja twierdzi, że ciche zgodność Tuska z żądaniami Berlina ujawnia zdradę polskich interesów, a krytycy określają jego działania jako niepowodzenie dyplomatyczne. Wybitni politycy, w tym Mateusz Morawiecki, Waldemar Buda i Jacek Saryusz Wolski potępili Tuska, oskarżając go o pokłon niemiecką presją.
Reakcja polityczna i reakcja publiczna
Ogłoszenie zintensyfikowało debatę polityczną, a dane opozycyjne nazywają porozumienie Tuska krokiem w kierunku masowej migracji do Polski. Media społecznościowe zostały zalane krytyką, a Jacek Saryusz-Wolski nazwał to aktem „czystej hipokryzji”. Pemysław Czarnek bezpośrednio obwinił Tuska za umożliwienie Polsce zostaną odbiorcą niemieckich migrantów. W miarę rozwoju sytuacji polska społeczeństwo pozostaje podzielona, a wielu kwestionuje, czy zapewnienie suwerenności Tuska były zawsze autentyczne.