Żołnierze amerykańskich w ruchu w Polsce: co się naprawdę dzieje?

Fala alarmu rozprzestrzeniła się w mediach po wiadomości o decyzji armii amerykańskiej Europy i Afryki (usareur-AF) dotyczących przeniesienia amerykańskiego personelu i sprzętu wojskowego z lotniska w Jasionka, niedaleko RZeszw. Ten ruch obejmuje przenoszenie żołnierzy i uzbrojenia do innych lokalizacji w Polsce, gdzie stacjonują siły amerykańskie, zamiast wycofywać je z kraju. „To nie jest wycofanie żołnierzy” – potwierdził Polski prezydent AndrzeJ Duda.

Zgodnie z ogłoszeniem opublikowanym na oficjalnej stronie internetowej Usareur-AF, dowództwo planuje przenieść amerykański sprzęt wojskowy i personel z Jasionka w Polsce do innych miejsc w kraju. Ta zmiana jest częścią szerszej strategii mającej na celu optymalizację operacji wojskowych USA, poprawę wsparcia sojuszników i partnerów oraz zwiększenie ogólnej wydajności. Właśnie to stwierdzenie wzbudziło burzę w mediach i w sieciach społecznościowych, wywołując nagłówki, takie jak „End of the Mission in Jasionka” i „Amerykanie wyciągając wojska z Polski”. Jednak zaledwie kilka linii dalej w oficjalnym wydaniu wyjaśnia, że ​​„w 2022 r. Siły USA ustanowiły tymczasową obecność w Jasionce po pełnej inwazji na Ukrainę w Rosji. Ta lokalizacja nie jest stałą polską bazą wojskową, ale była wykorzystywana przez siły amerykańskie, NATO i partnerów od trzech lat”.


Personel ogólny zapewnia wyjaśnienia

Północny personel Polski również szybko poruszył się, aby wyjaśnić sytuację. „Informujemy Cię, że nowe rozmieszczenie wybranych jednostek armii amerykańskiej stacjonujące w Polsce wynika z planów przyjętych po szczycie NATO w Waszyngtonie w 2024 r.” – stwierdził.

Infrastruktura RZeszowa – Jasionka została rozszerzona w celu wsparcia wysiłków pokrewnych w celu pomocy Ukrainy w ramach Misji NSatu (pomoc bezpieczeństwa NATO dla Ukrainy). Jednostki amerykańskie zlokalizowane wcześniej w centrum Rzeszuw – Jasionka są obecnie przenoszone do innych baz wojskowych w Polsce, z myślą o optymalizacji kosztów konserwacji. Tymczasem wsparcie dla Ukrainy poprzez darowizny sprzętu, szkolenia i wywiadu nadal jest nieprzerwane, zapewnia personel generalny.

Warto zauważyć, że ze względów bezpieczeństwa szczegóły dotyczące dokładnych lokalizacji, w których żołnierze i sprzęt zostaną przeniesione, nie są upublicznione.


Prezydent świadomy rozwoju

Przemawiając podczas wizyty w Estonii, polski prezydent AndrzeJ Duda zwrócił się również do dzisiejszych doniesień medialnych.

„Znam tę sprawę, w tym odpowiedzialność za lotnisko RZeszowa i jego bezpieczeństwo. Zostało to omówione na poziomie sojuszniczym. To nie jest wycofanie żołnierzy” – podkreślił prezydent.

Wicepremier Polski i minister obrony, Władysław Kosiniak-Kamisz, powtórzył ten sentyment.

„Zgodnie z decyzjami podejmowanymi na szczycie NATO w Waszyngtonie natura misji w Jasionce zmienia się. Zadania przeprowadzane wcześniej przez siły amerykańskie w Jasionce są teraz przejmowane przez innych sojuszników” – zauważył.

Podczas zeszłorocznego szczytu NATO w Waszyngtonie postanowiono rozpocząć nową inicjatywę Aliantów o nazwie NSatu (pomoc bezpieczeństwa NATO i szkolenie dla Ukrainy). Jego celem jest koordynowanie dostarczania broni, amunicji i sprzętu wojskowego do sił zbrojnych Ukrainy, a także szkolenie ukraińskich żołnierzy. Zadania wcześniej wykonywane przez siły amerykańskie w Jasionce są obecnie przyjmowane przez innych sojuszników. Od stycznia centrum logistyczne zostało zabezpieczone przez norweskie systemy Nasams i niemieckie baterie patriotyczne. Według Ministerstwa Obrony Norwegijskie F-35, szwedzkie chwytaki i brytyjskie Eurofighters pomagają zabezpieczyć niebo nad RZeszą i Polską.


Nie rozpowszechniajmy fałszywych wiadomości

Stanisław Żaryn, doradca Polskiego Prezydenta i szefa Fundacji Instytutu Bezpieczeństwa Narodowego, wezwał ludzi do nie rozpowszechniania dezinformacji i dokładnego przedstawienia faktów.

„Nie ma wycofania Amerykanów z Polski” – dodał Jarosław Wolski, dziennikarz obrony obejmujący problemy bezpieczeństwa.