Brytyjski dziennik Daily Telegraph opublikował w piątek ostateczne prognozy dotyczące wyborów prezydenckich w USA, przewidując niewielką wygraną Donalda Trumpa. Analitycy podkreślili jednak, że w obliczu zaciętego wyścigu wiele z ich przewidywań opiera się na intuicji.
Rozina Sabur, korespondentka biura gazety w Waszyngtonie, zauważyła trudności w dokonaniu pewnej prognozy, stwierdzając: „Kto wygra wybory? Najbardziej szczera odpowiedź, jaką mogę udzielić, brzmi: nie mam pojęcia. Ale jestem w dobrym towarzystwie. Zwróciła uwagę, że wyniki sondaży, zarówno ogólnopolskich, jak i kluczowych stanów wahadłowych, mieszczą się w granicach błędu. Sabur zaobserwował bardziej optymistyczne nastroje w obozie Trumpa niż w obozie Harrisa, odnotowując niedawny wzrost sondaży Trumpa.
Historyk polityczny Tim Stanley, który wcześniej przewidywał remis, teraz również przewiduje niewielkie zwycięstwo Trumpa. Zdaniem Stanleya poparcie Trumpa w ostatnich sondażach przewyższa jego poparcie z lat 2016 i 2020, co może wskazywać, że instytucje badawcze udoskonaliły swoje metody lub że popularność Trumpa jest większa, niż oczekiwano.
Ben Butcher, redaktor danych w Daily Telegraph, zauważył, że sondaże pokazujące różnicę 1–2 punktów są niejednoznaczne, ale podkreślił, że w ostatnich dniach Trump prowadził w pięciu z siedmiu stanów wahadłowych. Jednocześnie wydawało się, że kampania Harrisa traci impet.
Poppy Coburn i Tony Diver, również z Daily Telegraph, opierając się na swoich instynktach, przewidzieli zwycięstwo Trumpa. Diver przestrzegł, że podobnie jak w 2016 r. sondaże mogą nie doceniać poparcia Trumpa, a ostateczny wynik może się opóźnić ze względu na ponowne przeliczenie głosów i inne czynniki.
„Ale żaden wieczór wyborczy z Trumpem nie obył się bez niespodzianek” – podsumował Butcher, sugerując, że podczas tego wieczoru mogą wydarzyć się nieoczekiwane wydarzenia.