Niemcy planują przywrócenie obowiązkowego poboru do wojska, co mogłoby objąć Polaków posiadających podwójne obywatelstwo. Nowy system, inspirowany modelem duńskim, budzi niepokój wśród emigrantów, którzy wkrótce mogą stanąć przed trudnym wyborem: służba w Bundeswehrze czy konsekwencje prawne. W związku z brakiem porozumienia między Polską a Niemcami obywatele polscy mogli wkrótce zostać wybrani w drodze loterii do służby w armii niemieckiej.
Niemcy opracowują plany przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej, co może mieć wpływ na życie milionów ludzi – w tym Polaków z podwójnym obywatelstwem zamieszkujących za Odrą. Koalicja CDU/CSU–SPD przygotowuje model inspirowany Danią, w ramach którego młodzi mężczyźni będą wypełniać ankietę dotyczącą chęci do służby.
W pierwszej kolejności zostaną powołani ochotnicy, a jeśli nie będzie ich wystarczająco dużo, w drodze losowania zostaną wybrani kolejni rekruci. Usługa ma trwać minimum sześć miesięcy i będzie poprzedzona badaniami lekarskimi oraz rozmową kwalifikacyjną. Minister obrony Boris Pistorius zapowiedział, że wkrótce określi liczbę potrzebnych rekrutów oraz datę wejścia w życie nowych przepisów.
Celem jest wzmocnienie Bundeswehry w odpowiedzi na rosnące zagrożenia bezpieczeństwa w Europie, ale plan budzi kontrowersje wśród mniejszości etnicznych.
A co z mniejszościami?
Ponad 6 milionów ludzi w Niemczech ma pochodzenie migracyjne, w tym dziesiątki tysięcy Polaków posiadających podwójne obywatelstwo. Nowe regulacje mogą ich dotyczyć, gdyż projekt nowelizacji ustawy o służbie wojskowej nakłada na jednostki obowiązek ujawnienia wszystkich swoich obywatelstw.
Według „Die Welt” osoby posiadające podwójne obywatelstwo postrzegane są jako „potencjalna rezerwa kadrowa dla armii”.
Polacy, którzy osiedlili się w Niemczech, mogą stanąć przed dylematem: służyć w Bundeswehrze czy ryzykować konsekwencjami prawnymi, takimi jak problemy ze statusem pobytowym. Sytuacja kobiet pozostaje niejasna – na razie ich udział ma być dobrowolny, ale szczegóły nie zostały jeszcze określone. Dla wielu polskich emigrantów perspektywa służby w armii niemieckiej budzi zrozumiałe obawy i pytania – na przykład o lojalność wobec ojczyzny.
Prawo nie zapewnia żadnej ochrony
Wymiar prawny tej kwestii jeszcze bardziej komplikuje sprawę. Europejska konwencja o obywatelstwie z 1997 r., mająca na celu zapobieganie podwójnej służbie wojskowej, została ratyfikowana jedynie przez 13 z 27 państw członkowskich UE i 21 z 46 członków Rady Europy. Polska, podobnie jak Francja i Włochy, nie jest sygnatariuszem, co oznacza, że nie ma ochrony przed obowiązkiem służby w obu krajach.
W rezultacie Polacy posiadający podwójne obywatelstwo mogą podlegać zarówno polskiemu, jak i niemieckiemu prawu wojskowemu. Eksperci portalu PolskiObserwator.de ostrzegają, że bez dwustronnych porozumień tysiące młodych Polaków w Niemczech może wkrótce stanąć przed trudnym wyborem — zwłaszcza, że brak współpracy obu krajów może doprowadzić do konfliktu prawnego.
Szansa Polski na działanie
Nowe niemieckie regulacje nie weszły jeszcze w życie, ale ich potencjalne konsekwencje już budzą poważne obawy. Polacy posiadający podwójne obywatelstwo powinni zatem uważnie śledzić sytuację, gdyż brak jasnych przepisów mógłby postawić ich w skomplikowanej sytuacji prawnej i osobistej. Warszawa ma jeszcze szansę działać – zabezpieczyć interesy swoich obywateli, zanim zmiany wejdą w życie.