Szczególny incydent miał miejsce podczas ostatniej sesji Narodowej Rady Polski Sądownictwa (KRS) – takiej, która podniosła brwi i wywołała debatę publiczną.
KRS prowadzi swoje spotkania w formacie hybrydowym, umożliwiając członkom zdalne uczestnictwo. Jednak to, co wydarzyło się podczas ostatniej sesji, było bezprecedensowe. Poseł Anna Maria Żukowska, przedstawiciel lewej partii i niedawno wybrany do KRS, podobno dołączyła do oficjalnego postępowania… podczas relaksu w wannie.
„Ktoś sygnalizuje, żeby mówić, uważam, że jeden z odległych uczestników. MP Żukowska?” -zapytał sędzia Dagmara Pawłczyk-Woicka, przewodnicząca KRS, podczas spotkania na żywo.
Po incydencie odpowiedni segment oficjalnej transmisji został usunięty na mocy nakazu sędziego Pawłczyka-Woicki. Jednak miniaturowy kanał wideo wyświetlany po prawej stronie ekranu dał widzom okiem na to, co się wydarzyło – wystarczające, najwyraźniej, aby skłonić to, co później opisano jako „anonimowość” materiału.
To nie jest pierwszy raz, kiedy Żukowska zwróciła uwagę na swoje poglądy na temat rady. Po wyborze do KRS powtórzyła swoje przekonanie, że ciało jest „zanieczyszczone” i wykluczone z europejskiej sieci rad sądowych. Jednak pomimo jej krytycznego stanowiska jej udział – nawet z wanny – uprawnia ją do otrzymania pełnych dodatków do uczestnictwa w spotkaniach.