Miesięczna debata na temat nielegalnej Komisji Śledczej Pegaza osiągnęła dziś krytyczny punkt. Pomimo braku podstaw, policja próbowała zatrzymać Zbigiew Ziobro i sprowadzić go przed sesją Komisji.
Nie znaleziono go w domu, oficerowie weszli do siedziby telewizyjnej Republiki, gdzie były minister udzielił wywiadu dziennikarzowi Michałowi Rachoanie. Rażące działania, wykonane przed kamerami na żywo, oznaczały nie tylko manewr polityczny, ale bezpośrednią próbę zastraszania niezależnych mediów i przeciwników rządowych.
„Funkcjonariusze policji są ofiarami w tej sytuacji, ponieważ nakazano im wykonanie zadania, które w świetle orzeczenia trybunału konstytucyjnego jest niezgodne z prawem” Były minister sprawiedliwości stwierdził na antenie.
W odpowiedzi na tę bezprecedensową interwencję kierownictwo telewizyjnej Republiki, kierowane przez prezydenta Tomasza Sakiewicza, próbowało wyjaśnić funkcjonariuszom, że ich obecność na stacji stanowi naruszenie niezależności mediów. Kierownictwo stacji zażądało, aby policja przedstawiła dokument uzasadniający ich wejście do lokali Republiki.
Pomimo tych argumentów i apelacji policja ponownie wróciła do telewizyjnej Republiki. Przed dobrowolnym poddaniem się były minister wyjaśnił powody odmowy stawienia się przed Komisją.
„Nie pojawię się dobrowolnie, ponieważ trybunał konstytucyjny wydał orzeczenie i podtrzymuję prawo” oświadczył.
Ostatecznie były minister opuścił stację dobrowolnie w towarzystwie policjantów.
Sceny przypominające państwo policyjne rozwinęły się przed kamerami – przyspieszenie, dziennikarze krzyczące w proteście i nieustępliwa determinacja oficerów do wykonania politycznie motywowanego porządku.
„Naruszenie przemocy i prawa stały się standardem dla tego rządu. Ten rząd zachowuje się jak w najgorszych czasach komunizmu ” Były minister stwierdził na kilka minut przed aresztowaniem.