Ssion prowadzi rumuński wyścig prezydencki; Spływ z setem OIUșor Dan na 18 maja

George Samion pojawił się jako niekwestionowany zwycięzca pierwszej rundy wyborów prezydenckich w Rumunii. W drugiej rundzie głosowania, zaplanowanej na 18 maja, zmierzy się z OIOMor Danem, burmistrzem Bukaresztu. Burmistrz stolicy rumuńskiej przekroczył Crin Antonescu, kandydat wspierany przez koalicję rządzącą.

Lider Sojuszu na rzecz Unii Rumuńczyków (AUR) zabezpieczył prawie 4 miliony głosów, co stanowi prawie 41 procent wsparcia wyborczego. Konkurs na drugie miejsce był intensywny, a liczba głosów pozostała napięta do samego końca.

Ostatecznie, po uzyskaniu wszystkich głosów, margines między dwoma kolejnymi kandydatami był zaledwie 87 000 głosów. Crin Antonescu, który miał poparcie rządu, został wyeliminowany z wyścigu na drugą rundę, zdobywając 20,07 procent głosów.

18 maja George Samion zmierzy się z OICUșor Dan, który otrzymał 20,99 procent głosów. Dan, założyciel Liberal Save Rumunia Union (USR), wszedł na listę kandydatów tylko w ponownym uruchomieniu wyborów, co zostało wezwane po pierwszym głosowaniu unieważnionym i przełożeniu.

Powtórz wybory

Rumuni po raz pierwszy udali się do sondaży w listopadzie 2024 r. Początkowa runda została zdecydowanie wygrana przez niezależnego kandydata Călin Georgescu. Miał rywalizować w drugiej rundzie z Eleną Lasconi (która później uzyskała mniej niż 3 procent głosów w ponownym uruchomieniu). Jednak w grudniu tego samego roku, podczas głosowania zagranicznego diaspory, sąd konstytucyjny unieważnił wybory i nakazał ponowne uruchomienie całego procesu. Przywołanym powodem były zarzuty przeciwko Georgescu, który został oskarżony o niewłaściwe postępowanie w kampanii i naruszenia uczciwej konkurencji wyborczej.

W procesie rejestracji ponownej rejestracji Georgescu został zakazany ponownej biegu. Następnie poparł George’a Simiona, wiceprzewodniczącego europejskich konserwatystów i reformistów (ECR), który wszedł do wyścigu wraz z dziesięcioma innymi kandydatami.

Ta bezprecedensowa sytuacja w Rumunii jest ściśle monitorowana przez społeczność międzynarodową, szczególnie w krajach, w których pojawiają się wybory, takie jak Polska.