Interwencja mediów uratowała polski statek badawczy „Oceania”, podkreślając jego znaczenie narodowe w obliczu wyzwań finansowych.
Los polskiego statku badawczego „Oceania” był niepewny, dopóki media nie ujawniły jego tragicznej sytuacji. Według profesora Jana Marcina Węsławskiego, dyrektora Instytutu Oceanologii PAN, bez interwencji mediów statek mógłby po cichu zniknąć, niezauważony. Podkreślił znaczenie statku w infrastrukturze krajowej i międzynarodowej Polski.
Zaangażowanie Ukrainy a zmagania Polski
W rozmowie z dziennikarzem Robertem Mazurkiem Węsławski nawiązał do Ukrainy, kraju utrzymującego zarówno statek badawczy, jak i stację antarktyczną, pomimo trudności finansowych spowodowanych trwającą wojną. Zapytał, jak Ukraina może sobie na to pozwolić, podczas gdy Polska ma trudności z finansowaniem własnych, kluczowych aktywów naukowych.
Nadzieja ze strony Ministerstwa
Pomimo wyzwań finansowych na horyzoncie widać nadzieję. Węsławski wyraził zaufanie do ministra Gduli, który zadeklarował wsparcie, ale przyznał się do ograniczeń w finansowaniu. Docelowo środki dla „Oceanii” mają pochodzić z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.