Tusk Testy. Zgorzelski w telewizji Republika: „To są słowa, które nigdy nie powinny były wypowiedzieć się”

„Ten rodzaj języka jest niedopuszczalny. Nie można mówić o współzawodach w takich kategoriach”, ” Skomentował zastępcę mówcy Sejm Piotra Zgorzelskiego podczas występu w telewizji Republika, odpowiadając na uwagi Donalda Tuska na temat mieszkańców wschodniej Polski i Radomu.


W sobotę telewizyjna Republika wydała tak zwane „Tusk Tapes”-rejestruje, które mogą wysyłać fale uderzeniowe przez scenę polityczną. Opublikowana fragment zawiera rozmowę między Roman Giertych i Donaldem Tuskiem, nagraną w 2019 roku.

Dyskusja obejmowała między innymi konflikt między Giertych, a następnie liderem platformy obywatelskiej Grzegorz Schetyna, zbiór podpisów na poparcie Stanisława Gawłowskiego oraz strategiczne decyzje dotyczące kandydatury prezydenckiej Małgorzata Kidawa-Błońskiej. Nagrywanie obejmuje również obraźliwe uwagi skierowane do prawicowych wyborców i polityków, w tym członków Partii Konfederacji.

Zgorzelski został zapytany o taśmy podczas jego występu w telewizji Republika.

„Widziałem to trochę” – powiedział z uśmiechem, gdy zapytał, czy słyszał nagranie.

Przyznał, że dalej naciskał na wyrażenia wulgarne używane do opisania mieszkańców wschodniej Polski i Radomu:

„Są to słowa, które nigdy nie należy wypowiedzieć. W szczególności politycy powinni zdawać sobie sprawę, że nawet podczas prywatnych rozmów telefonicznych zawsze istnieje szansa, że ​​jakaś trzyliterowa agencja-taka, CBA-szczególnie w przypadku Roman Giertycha, który w tym czasie był badany, może spróbować ustawić pułapkę”.

„Gdyby wiedział taką możliwość istniał i nadal się spuszcza, teraz widzimy konsekwencje. Jeśli tego nie zrobił, właśnie nauczył się ciężkiej lekcji” – dodał ZGorzelski.

„Ten rodzaj języka jest niedopuszczalny. W ten sposób nie można mówić o współobywatelach” Powtórzył w odniesieniu do komentarzy Tuska na temat mieszkańców wschodniej Polski i Radomu.

Zapytany pod koniec wywiadu, czy on również zbiera podpisy na pustych formach, zaprzeczył oskarżeniu:

„Robię to właściwie. Wraz z moim zespołem, zbieramy podpisy pilnie. Czy wszyscy politycy postępują w ten sposób? Odważę się podejrzewać, że nie wszyscy.”