Republika telewizyjna nadała, co twierdzi, że rozmowa z udziałem członka zespołu kampanii prezydenckiej Burmistrza Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Wymiana podobno koncentruje się na narkotykach. Michał Marcinkiewicz, pracownik kampanii rzekomo zaangażowany, zaprzecza jakimkolwiek uczestnictwu. „Przedstawiona korespondencja nie jest moja”, stwierdził na platformie X.
W poniedziałek stacja wyemitowała zrzuty ekranu domniemanego czatu. Wyświetlono następujące wiadomości:
– Masz coś?
– Ja robię.
– Napisz, co lubisz.
– Co masz?
– MEPH i krople.
Według telewizji Republika „MEPH” oznacza Mephedrone, podczas gdy „Drops” jest slangowym terminem dla LSD. Stacja twierdzi, że użytkownik zaznaczony na niebiesko na zrzutach ekranu jest Marcinkiewicz.
Marcinkiewicz odpowiada
Marcinkiewicz zdecydowanie zaprzecza zarzutom, stwierdzając: „Przedstawiona korespondencja nie jest moja. To bezczelne fałszerstwo, które mają mnie zdyskredytować i podważyć moją wiarygodność”.
„Natychmiast odnoszę się do sprawy prokuratury i sądu – jest to rażące naruszenie moich praw osobistych” – ogłosił.
Następnie powiedział, że „ten rodzaj operacji jest zbyt dobrze znany z epoki PIS”. Przytoczył przykład senatora Krzysztof Brejzy, którego wiadomości zostały rzekomo sfabrykowane przy użyciu funduszy państwowych i usług wywiadowczych. „To nie przypadek-jest to gangsterska i cyniczna taktyka polityczna, która nie ma miejsca w państwie demokratycznym i nie będzie tolerowana”, napisał pracownika wiceprzewodniczącego platformy obywatelskiej.