Rewelacja polskiego żużla Bartosz Zmarzlik zakończył swój triumfalny sezon zwycięstwem w Grand Prix w Toruniu, ostatniej imprezie tegorocznych Mistrzostw Świata na żużlu. Mimo że dwa tygodnie wcześniej w Vojens zapewnił sobie już piąty tytuł mistrza świata, Zmarzlik pokazał, dlaczego jest czołowym zawodnikiem w tym sporcie.
Skalisty początek i powrót
Podróż Zmarzlika w Toruniu nie rozpoczęła się gładko. W pierwszych trzech wyścigach zdobył tylko po jednym punkcie, co stawiało go na niepewnej pozycji. Jednak dobre występy w kolejnych wyścigach, w których zdobył trzy i dwa punkty, pozwoliły mu przecisnąć się do półfinału na ósmym miejscu z ośmioma punktami.
W półfinale Zmarzlik zajął drugie miejsce, ale w wyścigu finałowym pokazał, na co go stać. Zajął pierwsze miejsce, drugie miejsce zajął Duńczyk Leon Madsen, a trzecie Brytyjczyk Daniel Bewley. Szwed Fredrik Lindgren zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw, ale zapewnił sobie trzecie miejsce, a srebrny medal zdobył Brytyjczyk Robert Lambert.