W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) zebrała się na kontrowersyjnym posiedzeniu, którego kulminacją było odrzucenie sprawozdania finansowego rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) za 2023 rok. Na posiedzeniu doszło do ostrej wymiany oskarżeń wśród członków PKW, w których zarzucano im nielegalne działania i przekroczenie uprawnień.
Na spotkaniu także niewielką większością 5 do 4 głosów za uchwałą uznającą decyzje Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego za nielegalne. Izba ta była ogniskiem sporów o niezależność sądów w Polsce.
Wysokie napięcie
W trakcie debaty krytycy uchwały, w tym prezes PKW Sylwester Marciniak, Wojciech Sych i Arkadiusz Pikulik, podnosili, że PKW nie miała uprawnień do podejmowania takich działań, nazywając je „działaniami nielegalnymi”. Natomiast Ryszard Balicki, członek opozycji, poparł uchwałę, powołując się na potrzebę istnienia zgodnej z prawem procedury odwoławczej i odwołując się do orzeczeń europejskich w celu uzasadnienia tego środka.
Marciniak zaproponował także odroczenie decyzji w sprawie dotacji państwowych dla PiS do czasu rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego w tej sprawie. Jednakże wniosek ten został odrzucony. Argumentował, że wstrzymanie się z wydaniem wyroku jest rozsądne do czasu rozstrzygnięcia przez Trybunał sporu wokół wcześniejszej decyzji PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS.
PiS kontratakuje
Lider PiS Jarosław Kaczyński ostro zareagował na decyzję PKW, zapowiadając apelację. „Żyjemy w stanie całkowitej anarchii – dyktatury-anarchii” – powiedział we wtorek Kaczyński, sygnalizując determinację partii do kwestionowania orzeczeń.
Starcie podkreśla utrzymujące się napięcie między partią rządzącą a instytucjami państwowymi, w miarę jak Polska zmaga się z kontrowersjami prawnymi i politycznymi przed kluczowymi wyborami.