W wyniku niszczycielskiego pożaru w ośrodku narciarskim Kartalkaya w tureckiej prowincji Bolu zginęło 76 osób, a 51 zostało rannych we wtorek rano. Jak podają tureckie media, wśród ofiar były całe rodziny, w tym wiele dzieci. Tragedia spowodowała, że w środę w Turcji ogłoszono dzień żałoby narodowej.
Pożar wybuchł w 11-piętrowym drewnianym hotelu kurortu, w którym gościło 238 gości, z których wielu przyjechało na ferie zimowe. Świadkowie opisali wstrząsające sceny, gdy goście uwięzieni w zadymionych pokojach wołali o pomoc. Niektórzy, chcąc uciec przed płomieniami, wyskakiwali z okien i lądowali na materacach umieszczonych poniżej.
W jednym rozdzierającym serce przypadku kobieta zadzwoniła do matki, aby się pożegnać, zanim zginęła w pożarze wraz z mężem, trójką dzieci i dziewięcioma innymi członkami rodziny. Inna rodzina straciła siedmiu członków, w tym wnuki.
Strażacy walczyli z ogniem przez 10 godzin, zmagając się ze stromym położeniem hotelu i złymi środkami bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Świadkowie i ocaleni zgłosili brak działających alarmów przeciwpożarowych, gaśnic i dostępnych wyjść awaryjnych.
Władze wszczęły dochodzenie i zatrzymały dziewięć osób, w tym właściciela hotelu. Według doniesień ogień wybuchł w hotelowej restauracji i szybko objął cały budynek.