Niemcy próbują zmusić kraje europejskie, w tym Polska, do przyjęcia nielegalnych imigrantów. Jeśli kraje się opierają, Niemcy chcą nałożyć kary, takie jak ograniczenie funduszy UE. To kolejny przykład arogancji niemieckich polityków wobec państw członkowskich UE.
Zrzucanie na nas imigrantów
W przypadku Polski Niemcy już zablokowały naszą zachodnią granicę i wprowadziły tam niezgodne z prawem kontrole. Jednocześnie wysyłają nas imigrantów w niekontrolowany sposób, a niemieccy policjanci wysadzają ich w lasach granicznych. Ale to wciąż nie wystarczy, więc teraz Niemcy chcą szantażować kraje UE. Szantaż polega na ograniczeniu funduszy dla krajów, które starają się unikać przyjmowania nielegalnych imigrantów.
TUSK obsługujący niemieckie interesy
Tymczasem politycy z rządzących niemieckich chrześcijańskich Demokratów, którzy niedawno wygrali wybory, tracą cierpliwość i domagają się rozwiązania problemu. W tym celu w Eisenhüttenstadt powstało tak zwane centrum Dublina w pobliżu polskiej granicy, aby przenieść imigrantów. Od początku marca nielegalni imigranci z tego centrum zaczną przybywać do Polski.
Zostaną eskortowane przez niemiecką policję. Według strony niemieckiej są to osoby, które wcześniej ubiegały się o azyl w Polsce. Dokładna liczba tych osób jest nieznana. Szacunki sugerują setki tysięcy, ale nikt nie dostarcza dziś dokładnych danych.
Wcześniej Donald Tusk twierdził, że Polska nie przyjmie imigrantów, ale jego działania sugerują inaczej. Ostatnie oświadczenia kanclerza Olafa Scholza wskazują nawet uległość Tuska na pozycję niemiecką. Budowa centrów integracji migrantów w Polsce jest dowodem cichego porozumienia między politykami TUSK i niemiecką.
Rezultatem tego może być pojawienie się tysięcy migrantów na polskich ulicach, które biorąc pod uwagę doświadczenia krajów Europy Zachodniej, mogą znacznie zmniejszyć bezpieczeństwo w Polsce.