Polacy odczuwają trudności finansowe w związku z utrzymującą się inflacją w dalszym ciągu wywierającą wpływ na budżety gospodarstw domowych. Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP), podczas piątkowej konferencji prasowej podzielił się spostrzeżeniami na temat perspektyw gospodarczych kraju na nadchodzące miesiące.
Glapiński zauważył, że inflacja bazowa, kluczowy wskaźnik dla banków centralnych, pozostaje podwyższona i oczekuje się, że w tym roku oscyluje wokół 4% – poziomu, który określił jako znacząco wysoki. Ostrzegł, że przedłużający się okres podwyższonej inflacji może kształtować oczekiwania społeczne, zwiększając presję płacową i ryzyko powszechnych podwyżek cen w całej gospodarce, szczególnie w odpowiedzi na rosnące koszty energii.
Patrząc w przyszłość, Glapiński podkreślił potencjał przyspieszenia wzrostu gospodarczego w 2025 roku, co uznał za miecz obosieczny. Chociaż szybciej rosnąca gospodarka jest pozytywnym sygnałem, przestrzegł, że może jeszcze bardziej napędzać inflację i dynamikę płac. „Nadal obserwujemy dwucyfrowy wzrost wynagrodzeń i nie widać oznak gwałtownego spowolnienia” – stwierdził.
Rada Polityki Pieniężnej (RPP) uważa, że obecny poziom stóp procentowych sprzyja osiągnięciu średniookresowego celu inflacyjnego na poziomie 2,5%, w przedziale tolerancji ±1 punkt procentowy. Glapiński podkreślił jednak wagę utrzymania tych stóp, ostrzegając, że przedwczesne obniżki mogą opóźnić postęp w realizacji tego celu. Choć Rada nie wykluczyła przyszłych zmian, podkreślił, że obecne warunki nie uzasadniają obniżania stóp.
Glapiński zapewnił, że bank centralny pozostaje czujny i gotowy do dostosowania swojej polityki, jeśli okoliczności się zmienią, podkreślając: „Jeśli sytuacja się zmieni, zmieni się także nasza perspektywa”.
W obliczu utrzymującej się presji inflacyjnej ostrożne podejście NBP ma na celu zrównoważenie wzrostu gospodarczego ze stabilnością cen w nadchodzących miesiącach.