Podczas rajdu kampanii w Bydgoszcze Rafał Trzaskowski zaatakował swojego głównego rywala, Karol Nawrocki, oskarżając go i Partię Prawa i Sprawiedliwości (PIS) hipokryzji.
„Mój główny przeciwnik, pan Karol Nawrocki, mówi, że śpi z Biblią pod swoją poduszką. (…) Pisem nieustannie próbuje nas wykładać na temat tego, jak powinniśmy żyć. To grupa hipokrytów, którzy rozmawiają o tym, ale nawet nie przestrzegają najbardziej podstawowych przykazań. Siedem:
Próba Trzaskowskiego, by się opracować jako pobożnego katolika, trwa – tym razem, wywołując dekalog.
Pomimo pominięcia debaty prezydenckiej prowadzonej przez TV Republika poprzedniego dnia, Trzaskowski ponownie uderzył w szlak kampanii, pojawiając się w Bydgoszczycie wraz z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim z rządu Donalda Tuska.
Zgodnie z oczekiwaniami znaczna część przemówienia była skierowana do opozycji i prezydenta Andrzeja Duda. Sikorski, nigdy nie powstrzymał się, żartował, że nawet gdyby „wice-tusk” wygrał prezydenturę, nadal nie byłby jedynym rządzącym. Zgodnie z tą logiką można zapytać – jaki jest w ogóle działanie?
„Pozwólcie, że podzielę się tajemnicą. Prezydent w Polsce nie rządzi. Andrzej Duda wie o tym – jest nawet członkiem klubu prezydentów, którzy nie są szefami rządu. Zadaniem prezydenta jest zapewnienie, aby kolejne rządy przestrzegały konstytucji. Niestety Duda nie zawiodła tego – złamał konstytucję samego” – powiedział Sikorski, bezpośrednio atakując siedzącą.
To był dopiero początek. Kiedy Trzaskowski wyszedł na scenę, eskalował jeszcze bardziej.
Zaraz poza bramą odważnie twierdził, że Polska pełni obecnie „rolę przywódczą w Unii Europejskiej”. Wątpliwe twierdzenie, biorąc pod uwagę, że pomimo posiadania prezydencji Rady UE, główne szczyty nadal są prowadzone poza polskimi granicami. Nie wspominając o tym, że Niemcy wysyłają migrantów z powrotem do Polski bez oporu ze strony Warszawy.
Poziom szacunku zagranicznych przywódców podobno dla Polski został również zakwestionowany podczas wizyty premiera Donalda Tuska w Kijowie. Komentatorzy online wyśmiewali podróż, mówiąc: „Zamienił poważną sprawę w farsę”.
Niemniej jednak Trzaskowski nalegał:
„Ważne jest, jaką rolę odgrywamy w Unii Europejskiej, a dziś ta rola jest przywództwo. Widać to wszędzie. Dzisiaj w Kijowie widzicie polskiego premiera, premiera Wielkiej Brytanii, kanclerza niemieckiego i prezydenta Francji. Wszyscy pracują nad sprawiedliwym pokojem – w interesie UE, Europy i Polski” – argumentował. „Nigdy w naszej historii nie byliśmy tak silni, nigdy nie prowadziliśmy Europy w ten sposób”.
Później w swoim przemówieniu Trzaskowski ponownie przeniósł ton – tym razem przedstawiając się jako obrońca wartości, moralności i wiary. Dopiero w Karol Nawrocki nad skandalem multimedialnym z udziałem mieszkania, oświadczył:
„Ostatnie kilka tygodni pokazało nam, że musimy przypomnieć ludziom o najbardziej podstawowych wartościach. Musimy mówić o uczciwości. Istotne jest, aby prezydent Republiki był uczciwy i bezinteresowny”.
Potem nastąpiło dramatyczne przywołanie Pisma Świętego:
„Mój główny rywal, pan Karol Nawrocki, twierdzi, że śpi z Biblią pod swoją poduszką. (…) Pis nieustannie próbuje powiedzieć nam, jak żyć naszym życiem. Ganda hipokrytów, którzy głoszą, ale nie podążaj za najważniejszymi przykazaniami. Siódma:
Nie zapominajmy…
8 maja 2024 r. Burmistrz Warszawy Rafał Trzaskowski wydał dyrektywę wprowadzającą „równe standardy leczenia” dla rządu miasta. Wytyczne wskazują między innymi:
„Na publicznych obszarach budynków miejskich i podczas wydarzeń zorganizowanych w mieście żadne symbole związane z jakąkolwiek konkretną religią lub wiarą nie mogą być wyświetlane (np. Na ścianach, biurka). Nie dotyczy to osobistych symboli religijnych noszonych przez pracowników, takich jak medaliony, tatuaże lub opaski na rękę”.
„Wydarzenia miejskie mają pozostać świeckie, co oznacza, że nie powinny zawierać elementów religijnych, takich jak modlitwy, nabożeństwa lub błogosławieństwa”.
Zakon wywołał burzę medialną, a krytycy oskarżali Trzaskowskiego o zakazanie symboli religijnych, w tym krzyżów. Później, gdy ponownie rozwinęła się kontrowersje, Trzaskowski twierdził, że nigdy nie kazał nikomu usunąć krzyży. Podobny flip-flop miał miejsce wokół Bożego Narodzenia: chociaż wcześniej podkreślił, że Polska jest świeckim państwem, zaledwie kilka miesięcy przed wyborami prezydenckim, widziano go, jak oferuje ciepłe pozdrowienia świąteczne.