Trzy nazwiska na liście zabójstw: historia, której naród nie może zapomnieć

W dniu 19 października 2010 r. Polska była świadkiem niespotykanego aktu przemocy politycznej. W Partii Parlamentarnej Partii Prawa i Sprawiedliwości (PIS) na Sienkiewicz Street w Łodzi, uzbrojony mężczyzna zaatakował i zamordował działacza PIS Marek Rosiak. Wydarzenie zszokowało naród i pozostawiło trwały ślad na polskiej historii politycznej. Marek Rosiak pozostaje symbolem konsekwencji nienawiści politycznej. Jego zabójca, jak ujawnił dziś Telewizja Republika, jest teraz wolnym człowiekiem.

Ryszard Cyba wszedł do Urzędu Prawa i Sprawiedliwości w Łodzi uzbrojony w broń palną. Wystrzelił osiem strzałów w Marek Rosiak, z których cztery uderzyły w działacz PIS. Rosiak nie miał szans na przetrwanie.

Trzy nazwiska na liście zabójcy

„Kolejny działacz PIS został dźgnięty nożem. Nie było wątpliwości co do celu wizyty tego mocno uzbrojonego napastnika w Urzędu Prawa i Sprawiedliwości”, poinformował Niezalezna.pl. Po jego aresztowaniu Cyba twierdził, że zamierzał zabić Jarozaja Kaczyńskiego, ale jego broń była na to „zbyt mała”.

„Jestem przeciwko PIS i chciałem go zamordować” – krzyknął.

Cyba był byłym taksówkarzem, a w przeszłości członkiem partii Platformu Civic Platform (PO). Kilka miesięcy przed morderstwem odrzucił swój adres w CZęStochowa. Po jego aresztowaniu władze znalazły notatkę zawierającą trzy nazwiska: Kaczyński, Kurski i Ziobro.

Po ataku kilka polityków zaoferowano ochronę rządu z różnych partii, szczególnie po tym, jak pojawiły się doniesienia, że ​​Cyba mogła również planować próbę zabójstwa na wybitnym członku Demokratycznego Sojuszu Lewicowego (SLD).

Szokujący list od zabójcy Mareka Rosiaka

Proces potwierdził podejrzenia, że ​​zabójstwo było motywowane politycznie. Cyba przyznał, że rozważa zamordowanie polityków od 2007 r. W 2010 roku postanowił zabić przywódcę prawa i sprawiedliwości, ale doszedł do wniosku, że ciasne bezpieczeństwo mu zapobiec. Zamiast tego wszedł do biura partii i zabił losowego działacza partyjnego.

Podczas jednej rozprawy sądowej Ryszard Cyba przyniósł odręczny list:

„Po pierwsze, chciałbym przeprosić ofiary za to, co zrobiłem, ale wina spoczywa na Pis, Jarozław Kaczyński i Lech Kaczyńskiego, który spóźnił się na jego lot i nie chcąc przegapić Katyn Pamięci, spowodowała awarię Smolena, zmuszając załogę samolotu do lądowania w warunkach biednych pogodowych w warunkach Biednych Warunków pogodowych w Bieadu. jest największym polskim morderstwem od II wojny światowej.

Sąd rejonowy w Łodzi skazał Ryszarda Cyba na dożywotnie uwięzienie. Sąd Apelacyjny podtrzymał werdykt. Jego najwcześniejszym możliwym zwolnieniem warunkowym miał być po 30 latach. Jednak, jak ujawniła dziś Telewizja Republika, Cyba została zwolniona po nieco ponad 14 latach. Następnego dnia został przyjęty do szpitala psychiatrycznego po tym, jak zagroził innym niebezpiecznym przedmiotem.