Czy Ukraina zapomniała o Polsce? Prezydent Duda mówi: „Życie jest brutalne”

Prezydent Polski Andrzej Duda wyraził niedawno rozczarowanie pogarszającymi się stosunkami między Polską a Ukrainą, partnerstwem, które kiedyś zostało określone przez szybkie i szerokie wsparcie Polski dla swojego wschodniego sąsiada w obliczu rosyjskiej inwazji. W rozmowie z Radiem Zet Duda wyraził ubolewanie z powodu widocznej zmiany stanowiska dyplomatycznego Ukrainy wobec Polski, z wyraźną frustracją zauważając, że pomimo znaczącego wkładu Polski „życie jest brutalne”.

Polska pomijana celowo czy przez pomyłkę?

Napięcie spotęgowały ostatnie wydarzenia w Berlinie, gdzie toczyły się dyskusje na wysokim szczeblu na temat potencjalnych ścieżek zakończenia wojny na Ukrainie. W rozmowach uczestniczyli prezydent USA Joe Biden, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer. Jednak Polska – państwo frontowe, które prawdopodobnie włożyło więcej niż większość w wysiłki obronne Ukrainy – była zauważalnie nieobecna. Wykluczenie to wzbudziło obawy w Warszawie, gdzie urzędnicy uważają, że Kijów i jego zachodni sojusznicy przeoczyli rolę Polski we wspieraniu Ukrainy.

„Daliśmy, co mogliśmy dać”

Duda wspomniał o znacznej pomocy wojskowej i humanitarnej, jakiej Polska udzieliła od wybuchu wojny, podkreślając, że w krytycznym momencie Polska zrobiła wszystko, co mogła. „Daliśmy, co mogliśmy, i daliśmy szybko, gdy było to potrzebne, i to jest dla nas wielka duma” – stwierdził. Przyznał jednak, że od tych wysiłków minęły już dwa lata, a zasoby Polski są ograniczone, a rząd nie jest już w stanie dostarczać Ukrainie takiej ilości broni, jak kiedyś.

Zmiana lojalności i rosnące wpływy Niemiec

Podczas wywiadu Duda zasugerował, że rząd Ukrainy stoi w obliczu zwiększonej presji ze strony „głównych darczyńców”, czyli krajów, które w dalszym ciągu dostarczają największe ilości broni. Uznał także rosnące wpływy Niemiec na Ukrainie, wskazując, że siła gospodarcza i finansowa Niemiec stawia je jako atrakcyjnego sojusznika dla Kijowa w tak trudnych czasach.

„Dziś Niemcy rozszerzają swoje wpływy na Ukrainie; są silni, silniejsi od nas ekonomicznie i finansowo” – zauważył Duda. Chociaż Polska wzięła na siebie duży ciężar, wspierając walkę Ukrainy o suwerenność, wydaje się, że Kijów może w przyszłości zobaczyć silniejszego sojusznika w Berlinie.

Napięta przyjaźń w obliczu niepewnej przyszłości

Polski prezydent dał jasno do zrozumienia, że ​​nadal angażuje się w budowanie pozytywnych stosunków z Ukrainą, ale podkreślił, że zdolność Polski do bezwarunkowego wspierania Ukrainy jest ograniczona.