Giertych pokonał własny post. Czy PKW zbada głosy przyznane Gawłowskim?

Wniosek zostanie przekazany Narodowej Komisji Wyborczej (PKW) z prośbą o dochodzenie w sprawie tego, czy podpisy zebrane przez pana Gawłowskiego zostały świadomie udzielone w jego poparciu, ogłosił Dariusza Mateckiego na platformie mediów społecznościowych X. Rozwój ten jest zgodny z sobotnimi objawieniami przez Telewizja Republika Republika.

Telewizja Republika ujawniła „Tusk’s Tapes”, które zawierają nagraną rozmowę z 2019 r. Między Roman Giertych i Donaldem Tuskiem, omawiając przeniesienie zebranych podpisów na poparcie Stanisława Gawłowskiego. Wcześniej Gawłowski podobno został „pozostawiony” przez Grzegorz Schetynę, ówczesnego lidera platformy obywatelskiej (Platforma Obuwatelska).

Roman Giertych szybko zareagował na objawienia, zagrażając konsekwencjom prawnym dla nadawcy i dziennikarzy odpowiedzialnych za opublikowanie rozmowy, jednocześnie twierdząc, że nie ma nic do ukrycia.

Jednak Dariusz Matecki z Prawa i Sprawiedliwości (Prrawo I rozległy się) widzi to inaczej. Na platformie X ogłosił, że złoży odpowiedni wniosek PKW.

„(…) Aby zbadać, czy podpisy zebrane przez pana Gawłowskiego zostały świadomie podane przez osoby w jego poparciu. Istnieje procedura. Wystarczy sprawdzić ze 100 losowo wybranymi osobami”, zauważył Matecki na swoim stanowisku.

Matecki wskazał podobny ruch wykonany przez samego Giertycha w 2020 roku.

„Ten, który mieszka przy mieczu…” – skomentował Marcin Warchok, były wiceminister sprawiedliwości.

Przeniesienie podpisów do Gawłowskiego wydaje się być szczególnie oskarżonym tematem polityków w ramach koalicji rządzącej.