Niemcy traktują Polskę jak własne podwórko, a nasi przywódcy milczą

Szokujący incydent na granicy polsko-niemiecki spowodował, że wielu oburzonych, ponieważ władze niemieckie najwyraźniej wzięły sprawy w swoje ręce, popychając migrantów na polską glebę. Jak donosi TV Republika, na granicę przybył niemiecki pojazd policyjny, a dwóch mężczyzn w garniturach sanitarnych wyszło. Chwilę później podążył mi się migrant ubrany w zielony kombinezon, w okularach i masce. Następnie trio udało się do Polski bez wahania.

Obajtek przemawia przeciwko niemieckiemu przekroczeniu

„Niemcy robi wszystko, co chce, traktując Polskę jako własne terytorium” – powiedział Daniel Obajtek, były dyrektor generalny Orlen i obecny poseł do PIS, w wywiadzie dla TV Republika. Jego frustracja była jasna, ponieważ oskarżył obecnego polskiego rządu o brak prześcigania się w Berlinie. „Rząd jest całkowicie zależny od decyzji Niemiec” – dodał.

Kontrowersyjne stwierdzenie Scholza

Pojawia się to po oświadczeniu niemieckiego kanclerza Olafa Scholza, który niedawno ogłosił w telewizyjnej debacie, że deportowanie migrantów z Niemiec jest „zgodne z prawem”. Przyznał również, że wywierał nacisk na sąsiednie kraje do zaakceptowania tych deportacji. „Zadzwoniłem do wszystkich premierów krajów sąsiednich i powiedziałem im, że muszą się zgodzić” – stwierdził Bluntly Scholz.

Niemiecka dominacja w polityce europejskiej

Obajtek wskazał, że jest to część większego trendu niemieckiej dominacji w polityce europejskiej. „Cała Europa jest podyktowana przez Niemcy. Nic się nie zmienia, ponieważ zbliżają się wybory i chcą, aby wszystko było cicho – powiedział.

Co gorsza, Scholz twierdził, że polskie władze nie sprzeciwiły się tym działaniom. Jeśli to prawda, byłaby to zadziwiająca zdrada interesów narodowych. Czy polscy przywódcy naprawdę dali Berlinowi bezpłatną przepustkę, aby traktować nasze granice jako otwarte terytorium?