PiS krytykuje politykę migracyjną Tuska po ataku w Magdeburgu

Po ataku w Magdeburgu PiS krytykuje politykę migracyjną premiera Donalda Tuska, przywołując wcześniejsze decyzje jego partii, które w ich opinii zagrażają bezpieczeństwu Polski.


W następstwie niedawnego ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu w Niemczech premier Donald Tusk wezwał do zaostrzenia przepisów wizowych i azylowych. Wezwał Prezydenta Andrzeja Dudę oraz Prawo i Sprawiedliwość (PiS) do poparcia proponowanych przez rząd działań.

W odpowiedzi na apel Tuska zastępca rzecznika PiS Mateusz Kurzejewski podkreślił, że rzeczywista poprawa bezpieczeństwa wymaga od Polski wycofania się z paktu migracyjnego i przeprowadzenia referendum w sprawie sprzeciwu wobec przyjmowania nielegalnych imigrantów. Zaznaczył, że PiS zbiera obecnie podpisy pod wnioskiem o zainicjowanie takiego referendum.

Kurejewski argumentował, że gdyby PiS nie wygrał wyborów w 2015 roku, ataki podobne do tego w Magdeburgu mogłyby stać się w Polsce codziennością. Skrytykował poprzedni rząd PO-PSL za wyrażenie zgody na automatyczny mechanizm relokacji w 2014 r., od decyzji którą PiS zmienił po objęciu urzędu w 2015 r.

Dalej stwierdził: „PO chciała, żeby Polska przypominała sceny z jarmarku bożonarodzeniowego w Magdeburgu w tym roku, jarmarku w Berlinie w 2016 roku czy wydarzeń sylwestrowych w Kolonii w 2015 roku”.

Dodatkowo lider klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak wezwał rząd do podjęcia natychmiastowych działań, które obejmują rozwiązanie zespołów badających rzekome niewłaściwe postępowanie żołnierzy i oficerów, wycofanie zarzutów wobec żołnierza broniącego granicy, poparcie proponowanego referendum, jednostronne wyjście z paktu migracyjnego, sprzeciwienie się Niemieckie plany relokacji do Polski około 40 000 nielegalnych imigrantów, wydalenia członków partii, którzy wcześniej krytykowali obronę granic, oraz przeproszenia żołnierzy i oficerów za lata kpiny i kłamstwa dotyczące aktualnej sytuacji na granicy.