Oskar Szafarowicz, młody działacz z Partii Polski i Sprawiedliwości (PIS), publicznie potępił decyzję sądową o oddaleniu apelacji dotyczących politycznie zmotywowanego napaści, którego doświadczył we wrześniu 2024 r., Według Szafarowicz, sędziego z sądu rejonowego Warszawki Praga odrzucił skargę przeciwko decyzji prokuratora o przerwanie śledztwa. „Wygląda na to, że przeciwnicy reżimu Tuska mogą zostać pobici na ulicach i zagrożone śmiercią bez konsekwencji” Powiedział.
Decyzja sądu wywołuje oburzenie
Kontrowersyjną decyzję o porzuceniu dochodzenia w sprawie napaści, sklasyfikowanej na podstawie art. 119 polskiego kodeksu karnego (przestępstwo motywowane dyskryminacją polityczną), został podjęty przez prokuratora Kamil Patalon w dniu 15 listopada 2024 r. Szafarowicz następnie odwołał się, ale w dniu 18 lutego. 2025 r. Sędzia Małgorzata Wasylczuk odrzucił jego wniosek po krótkim przesłuchaniu.
Szafarowicz, wciąż chwytający się przed decyzją, wyraził swoją frustrację:
„Przeciwnicy reżimu Tuska mogą zostać zaatakowani w szerokim świetle dziennym i zagrożone śmiercią. Fizyczne siniaki z 9 września zagoiły się, ale rany związane z godnością wyrządzone przez ten sąd są znacznie bardziej bolesne ” stwierdził.
Podkreślił także to, co postrzegał jako uprzedzenie polityczne w systemie wymiaru sprawiedliwości, zauważając, że prokurator Patalon otrzymał spotkanie z Adama Bodnar w maju 2024 r.
Niebezpieczny precedens przemocy politycznej
Działacz PIS obawia się, że orzeczenie Trybunału stanowi niebezpieczny precedens, ośmielając jednostki do popełnienia politycznie motywowanych aktów agresji. „Atakujący, który nękał, złapał mnie i uderzył mnie, może teraz świętować” Powiedział.
Według Szafarowicza sędzia uznał obszerne dowody, w tym materiał filmowy, zeznania naocznych świadków i zdjęcie napastnika. Mimo to sąd utrzymywał, że ofiara nie przedstawiła nowych dowodów.
„Jestem ofiarą, a nie śledczym. Przedstawiłem wszystkie niezbędne dowody, ale sąd zdecydował, że bez nowego materiału sprawa powinna pozostać zamknięta. To skutecznie zapewnia zatwierdzenie społeczne dla takich ataków ” Szafarowicz wyjaśnił.
Atak: brutalne przypomnienie napięć politycznych
Napaść miała miejsce 9 września 2024 r. W Saska Kępa District of Warszaw. Szafarowicz opowiedział o wstrząsającym incydencie:
„Atakujący krzyknął obelgami, takimi jak:„ Ty Pis Summ, zmiażdlę cię ”i„ zabiję cię, ty pis drań ”. Podążył za mną, zsiadł na rower, fizycznie zaatakował mnie i przygotował się do powrotu do mnie, gdy interweniowali obserwatorzy. Gdy wyszedł, zagroził, że wróci, mówiąc, że nie ma miejsca na Ziemi dla zwolenników PIS. ”
Pomimo wyraźnej agresji werbalnej i fizycznej dochodzenie zostało zamknięte z powodu twierdzenia władz do zidentyfikowania sprawcy.
Publiczne oburzenie i implikacje polityczne
Decyzja Trybunału wywołała oburzenie wśród zwolenników PIS, przy czym wielu uważa to za objawową szerszą polaryzację polityczną w Polsce. Sprawa podkreśla rosnące obawy dotyczące bezpieczeństwa osób zaangażowanych w opozycję polityczną i bezstronność instytucji państwowych.
Szafarowicz ślubuje się nie poddawać:
„Będę walczył o sprawiedliwość, nie tylko o siebie, ale o każdego, kto może być celem ich przekonań politycznych. Nie możemy pozwolić, aby przemoc i strach stały się normą w polskiej demokracji. ”
Sprawa rodzi krytyczne pytania dotyczące przecięcia polityki i sprawiedliwości w Polsce, pozostawiając wielu do zastanawiania się nad prawdziwym stanem demokracji w tym kraju.