Biorąc pod uwagę wyniki obecnego rządu – zwłaszcza Ministerstwa Obrony Narodowej – nie jest zaskoczeniem, że w tym roku Polska nie podpisuje umowy na nowe okręty podwodne. „Każdy, kto nadal wierzy w deklaracje ministra obrony Władysław Kosiniak-Kamasz i jego zastępca Pawel Bejda, czyni to na własne ryzyko”, mówi MP Piotr Kaleta, członek Komitetu Obrony Narodowej Sejmu, w komentarzu dla Niezależna.pl, odpowiadając na najnowsze doniesienia medialne na temat programu operacyjnego ORKA ”.
Pomimo wcześniejszych zapewnień rządowych, nie ma szans, że Polska sfinalizuje umowę na zakup okrętów podwodnych przed końcem roku. Według Rzeczpospolita jest nie tylko podpisanie porozumienia poza zasięgiem, ale nawet wybór kraju, z którego mają zostać nabyte okręty podwodne, pozostaje niepewne.
Warto przypomnieć, że pod koniec listopada ubiegłego roku, podczas obchodów Dnia Marynarki Wojennej, minister obrony Kosiniak-Kamasz oświadczył: „Zrobimy wszystko, aby podpisać umowę na nowoczesne okręty podwodne w przyszłym roku. Program„ Orka ”jest dla nas kwestią honoru”.
W kwietniu powtórzył podobną obietnicę podczas wywiadu z Polsat News:
„Chciałbym, żeby tak się stało w tym roku. Uważam, że jest to kluczowy rok dla marynarki wojennej”.
I po raz kolejny w maju, podczas transmisji Radio Zet z dziennikarzem Bogdanem Rymanowskim, minister stwierdził:
„Decyzja o nowych okrętach podwodnych zostanie podjęta w tym roku”.
W odpowiedzi na ostatnie raporty dotyczące programu ORKA Agencja uzbrojenia wydała oświadczenie:
„Agencja uzbrojenia informuje, że proces pozyskiwania okrętów podwodnych w ramach programu ORKA jest zgodny z trwającymi konsultacjami międzyrządowymi. Po ich zakończeniu przejdziemy do fazy umowy”, napisała agencja na platformie X.
Wiceminister obrony Pawał Bejda również skomentował:
„Chcę podkreślić, że program Orka jest w toku i będzie kontynuowany. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić podpisanie umowy o zamówienia podwodne”.
„W pewnym sensie wiedziałeś, ale wciąż miałeś nadzieję”
Politycy opozycji pozostają sceptyczni wobec uznania rządu.
„Patrząc na osiągnięcia tego rządu, zwłaszcza Ministerstwo Obrony Narodowej, nie jest zaskakujące, że umowa podwodna nie zostanie podpisana w tym roku. Nikt, kto nadal ufa obietnicom złożonym przez Kosiniak-Kamysz i Bejda, robi to na własne ryzyko”, mówi Piotr Kaleta z PIS.
„Jeśli ludzie tacy jak Władysław Kosiniak-Kamisz i Pawel Bejda są odpowiedzialni za nasze programy obrony narodowej i uzbrojenia, nie powinniśmy wiele się spodziewać. Ten rząd wycofuje się od zamawiania sprzętu, którego desperacko potrzebujemy”-dodaje.
Według Bartosz Kowacki, byłego wiceministra obrony: „Bez okrętów podwodnych tracimy krytyczne możliwości operacyjne na Morzu Bałtyckim”.
„Ten program musi zostać zakończony. Możemy debatować o jego formie i zakresie, ale należy go wdrożyć”, mówi.
„Przez miesiące minister obrony wielokrotnie nalegał, aby umowa została podpisana w tym roku. Teraz okazuje się, że nie” – podsumowuje Kowacki.