Niemcy przenosi migrantów do Polski z cichym zatwierdzeniem TUSK

Niemcy rozładowują migrantów do Polski, podczas gdy rząd Donalda Tuska przyjmuje ich w ciszy. Dziennikarze z Studio Prasowe (Press Studio) ujawnili zakres bezradności państwa polskiego w obliczu nielegalnej migracji i brutalnej presji Berlina.

Transfer migrantów jako plan Berlina – i zatwierdzenie Tuska

Piotr Semka, felietonista Do Rzeczy Co tydzień przypomniał sobie, że same Niemcy naruszyły zasady migracji UE w 2015 r., Przyjmując nielegalnych migrantów w stosunku do przepisów dotyczących protokołu w Dublinie. Teraz, pod presją rosnącej popularności alternatywy dla Niemiec (AFD), chcą pozbyć się tego ciężaru, popychając go na Polskę. Najgorsze jest to, że osoby wysyłane do Polski są często osobami, które mają kwestie prawne w Niemczech i nie są tam przydatne.

Semka podkreśliła cynizm niemieckiego podejścia:

„Wtedy zasady nie miały zastosowania. Dzisiaj mówią:„ Zgromadziłeś zbyt wiele ”i starają się zapłacić Polskę za swoje decyzje sprzed lat. To nie jest polityka solidarności; to czysty szantaż” Powiedział.

Jego zdaniem niemieccy politycy wykorzystują kwestię migracji do krajowego manewru politycznego i eksportu kryzysu do krajów sąsiednich, aby „ułatwić napięcia społeczne” w Berlinie.

Migranci bez kontroli, państwo bezradne

Publicysta Miłosz Lodowski ostrzegł, że skala niekontrolowanej migracji stanowi realne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Wezwał do wdrożenia odpowiednich środków bezpieczeństwa.

„Nie wiemy, kim są ci ludzie. Nie mamy nad nimi kontroli. Wchodzą przez praktycznie nieistniejącą granicę, często eskortowaną przez władze niemieckie. To bardziej przypomina przygotowanie do wojny hybrydowej niż politykę migracyjną” – powiedział Lodowski.

Podkreślił, że wiele z tych osób może być potencjalnymi sabotacją – przetranymi przez zagraniczne usługi wywiadowcze. Jego zdaniem władze powinny natychmiast egzekwować identyfikację każdego migranta za pomocą narzędzi NATO i agencji wywiadowczej.

Stan represji i ciszy

Dziennikarze wspominali także sprawa Anny W. – byłego urzędnika w biurze premiera – który został zatrzymany przez służby Adama Bodnara pomimo braku konkretnych zarzutów przeciwko niej. Jak ujawniła jej prawnik w tym tygodniu, jej dziecko – pozbawione kontaktu z matką – naprawdę próbowało samobójstwo.

„To już nie jest żart. Nawet Giertych powiedział wprost:„ Jeśli mówisz, zobaczysz swoje dziecko ”. To rażący szantaż; powiedział Dawid Wildstein z Gazeta Polska.

Miłosz Lodowski dodał, że pod rządami koalicji z 13 grudnia dzisiejsze państwo zaczyna przypominać model autorytarny.

„Presja psychologiczna, terror, nieludzkie warunki. I Unia Europejska milczą. Oznacza to, że popierają chiński model – stan całkowitej kontroli” Powiedział.