W sobotę Partia Prawa i Sprawiedliwości (PIS) wybrała nowe przywództwo, ale prezydent pozostaje taki sam – Jarosław Kaczyński. W wywiadzie dla RMF 24 Patryk Jaki skomentował sytuację polityczną po zwycięstwie Karola Nawrockiego, ostro skrytykował Donalda Tuska i twierdzili: Polaki nie pozwoliły się wciągnąć w scenariusz w stylu rumuńskim.
Kongres PIS potwierdza kierunek partii
W sobotę 28 czerwca odbył się Kongres Prawa i Sprawiedliwości, podczas którego wybrano nowe przywództwo partii. Mimo, że na górze pojawiły się spekulacje na temat możliwej zmiany, politycy PIS wyjaśnili: Jarozław Kaczyński pozostaje szefem partii.
W wywiadzie dla RMF24 poseł Patryk Jaki potwierdził, że przywódca prawu zjednoczonego nie tylko zachował swoją rolę przywódczą, ale nadal będzie gwarantem stabilności politycznej i wybranego kursu partii.
„Jestem przekonany, że Jarozław Kaczyński będzie nadal prowadził największy obóz polityczny w Polsce na kolejną kadencję” – podkreślił Jaki.
W tym samym czasie MEP ogłosił zmiany w PIS Presidium, które ma obejmować przedstawicieli młodego pokolenia – polityków w wieku 30 i 40 lat.
Tusk pod ogniem
Dżaki zwrócił się również do ostatnich działań Donalda Tuska i jego narracji, kwestionując legitymację wyborów prezydenckich. Jego zdaniem była to kampania dezinformacyjna nieobsługiwana przez żadne fakty. Jaki zauważył, że premier zmienił swój ton dopiero po ogłoszeniu najnowszych wyników ankiety.
„Uważam, że niedawna konspiracyjne szaleństwo platformy obywatelskiej – twierdząc, że wybory zostały sfałszowane z powodu grup gardłowych, a Tusk promował również tę narrację – był całkowicie bezpodstawny. Wczoraj, po tym, jak ukazał się ankieta, skomentował zdanie (…), ale wielką rzeczą jest to, że Polacy nie pozwoliły, aby to, co wydarzyło się w Rumunii, na ich zrobienie, choć Tusk był przygotowywany.
Sąd Najwyższy: Protesty nie miały wpływu na wynik
W piątek Izba Niezwykle kontroli i spraw publicznych Sądu Najwyższego dokonała przeglądu trzech protestów wyborczych. W każdym przypadku stwierdził, że chociaż zgłoszone nieprawidłowości uzasadniały wyjaśnienie, nie miały one wpływu na ostateczny wynik głosowania, w którym Karol Nawrocki pokonał Rafał Trzaskowski około 370 000 głosów.