The Power of Community: Tomasz Sakiewicz na temat zjawiska klubów „Gazeta Polska”

Niedawno coraz częściej wykorzystuję możliwości oferowane przez sztuczną inteligencję. Jestem świadomy jego ograniczeń i rozumiem, że wyniki jego analiz często zależą od danych, które wprowadzamy. W ten sposób może doskonale wspierać życzeniowe myślenie. Niemniej jednak biorąc pod uwagę wszystkie możliwe błędy, spędziłem kilka godzin badając zjawisko ruchu klubów „Gazeta Polska”.

Dla porównania zawarłem dane dotyczące ruchu Jerzego Owsiaka. Ruch Oksiaka jest największym ruchem społecznym pod względem liczby wolontariuszy, gromadząc do 120 000 aktywistów. Jego jednorazowy wpływ może obejmować kilka milionów ludzi. Jednak analizy sugerują, że ruch ten ma mniej trwałą zdolność wpływu w porównaniu z klubami „Gazeta Polska”, które liczba dziesiątek tysięcy aktywistów.

Dlaczego to jest? Ponieważ wolontariusze „Gazeta Polska” angażują się prawie codziennie lub przynajmniej co miesiąc. Owsiak zbiera swojego ludu na jednym ważnym dorocznym wydarzeniu, wspieranym przez letni koncert. Jego siła w dużej mierze zależy od mediów wspierających, co oznacza, że ​​te media mogą znacznie kształtować lub zmniejszyć jego wpływ. Oczywiście, dzięki wsparciu mediów, Owsiak ma ogromną siłę mobilizacyjną, jak pokazano w kampanii 2023, gdzie wniósł około pół miliona głosów, kluczowe dla rządzącej koalicji. Jego nieobecność podczas kampanii prezydenckiej, wraz z tymi pół milionem głosów, wyraźnie wykazała jej wpływ.

W klubach „Gazeta Polska” dawno brakowało porównywalnego wsparcia mediów. Byli wspierani przez strefę wolności słowa (Strefa Wolnego Słowa), ale nie mogłaby realistycznie wpłynąć na setki tysięcy ludzi niezależnie. Niezwykły rozwój telewizyjnej Republika zapewnił klubom z listy turbo, znacznie zwiększając możliwości bez zasadniczego zmiany ich podstawowych działań. Prawie 600 klubów rocznie organizuje tysiące do setek tysięcy spotkań, przynajmniej czasami przez około miliona ludzi, choć dokładne liczby pozostaje nieuchwytne. Około 100 000 osób regularnie uczęszcza na spotkania klubowe. Brak obowiązkowych opłat członkowskich (kluby ustanawia własne zasady) komplikuje precyzyjne liczenie. Nawet ci, którzy początkowo natkną się na klub, stopniowo stają się bardziej świadomi i zaangażowani, a następnie wpływając na innych. Połączenie ze strefą wolności słowa ułatwia komunikację i rozwój ideologiczny.

Ruch klubów dotyczy kilku podstawowych potrzeb ludzkich: przynależności, akceptacji, a przede wszystkim społeczności. Ludzie są istotami społecznymi, a najbliższą formą organizacji społecznej jest dla nich społeczność, która wyjaśnia siłę rodziny.

Kluby służą jako twierdza polskiej tożsamości i solidnych obrońców wolności słowa. Są widoczne tam, gdzie pojawiają się ważne problemy. Ten ruch jest naszym darem dla Polski i wszystkich miejsc, w których żyją słupy.

Minęło już 20 lat, odkąd reaktywowałem ruch klubów „Gazeta Polska”. Głęboko pokłonię się każdemu z jego uczestników. Dobrze służysz w Polsce.