Artykuł
Morze wkracza na ląd
Andrzej Bebłowski
Rozpasany w styczniu 2007 r. huragan kirył i związany z nim sztorm na Bałtyku oraz podtapianie wybrzeża zostawmy meteo- i hydrologom. Zajmijmy się polską banderą morską i jej ekspansją na ląd. W zasadzie od dawna nic nowego sie nie wydarzyło. Oczekiwana nowa ustawa o znakach państwa [1] - a więc o fladze państwowej, oraz banderze, herbie. hymnie i związanym z nimi ceremoniale nie wyszła w sejmie na światło dzienne jako inicjatywa ustawodawcza [2].
Bandera handlowa morska wz. 1990
Zrekapitulujmy więc to, co dotyczy spraw znaków używanych na morzu, a raczej to czego nie wiemy lub uszło naszej uwadze z obecnego stanu prawnego dotyczącego tego zagadnienia.
Zauważmy przede wszystkim, że spotyka się notoryczne nadużywanie bandery. Oczywiście nie na morzu - tam jest wszystko na swoim miejscu. Natomiast wewnątrz kraju – tak na lądzie jak i na wodach śródlądowych...
Bandera, jak wiadomo, jest flagą, która świadczy o przynależności państwowej statku wodnego. Nota bene jacht jest też statkiem i ma swoją przynależność państwową (a także organizacyjną).
Typowa „małyszomania” z flagami „zagranicznymi”
[wycinek prasowy z Arch. KJG]
Włączmy telewizor i obejrzyjmy kibiców sportowych, albo spójrzmy na patriotyczna ludność w dni majowych świąt. Ileż bander powiewa nad głowami ludzi!? Czyżby pod Krokiew w Zakopanem, czy na Plac Piłsudskiego w Warszawie wpłynęły statki pełnomorskie? Skąd ta powódź? Może nawet potop...
Ciekawe zagadnienie: skąd pojawiły się bandery w rękach ludzi, którzy nawet czasem morza nie widzieli? Widać tu trzy źródła tej nieprawidłowości.
Defilada Polonii amerykańskiej – widoczna flaga biało-czerwona z herbem
[wycinek z Arch. KJG]
Po pierwsze - patriotyczna emigracja polska w Stanach Zjednoczonych w czasach, gdy istniała jeszcze PRL, chcąc odróżnić się od dyplomatycznych przedstawicieli komunistycznej władzy używała demonstracyjnie chorągiewki na których był orzeł z koroną, wówczas w Polsce zabroniony.
Po drugie - wobec potęgi telewizji Polacy w kraju po 1990 r., gdy przywrócono koronę, też chcieli takiej flagi używać bo "taka ładna", a poza tym wcale to nie znak monarchii (bo Polska już przed wojna nią nie była), tylko znak suwerenności państwowej.
I o tym społeczeństwo marzyło przez pół wieku.
Powód trzeci - bardzo przyziemny. Producenci chorągiewek więcej wytargują za flagę z orłem niż za flagę narodową biało-czerwoną. Bo handel to biznes.
polskie flagi „handlowe” – dla kibiców i „samochodowa”
[ilustracja z Arch. KJG]
Przypomnijmy jednak, że flaga polska z Orłem Białym nie jest ani "lepsza", ani "mocniejsza" od "zwykłej" flagi biało-czerwonej.
Nasze barwy narodowe to są przecież barwy Orła Białego - naszego herbu narodowego. Nie ma potrzeby dublowania znaku. Flaga biało-czerwona w dwóch poziomych jednakowych pasach jest naszą flagą narodową, państwową. Jest także banderą – choć tylko na wodach wewnętrznych.
Bandera śródlądowa – od 1919 r.
Na morzu pełnym i obcych wodach bandera polska niejako zmuszona była przyjąć (w 1919 r.) herb państwowy na swój górny biały pas, aby nie mylono naszej bandery z flagami pilotowymi wielu państw, które to flagi pilotowe już w XVII wieku ugruntowały się jako flagi biało-czerwone.
Flaga pilotowa sprzed II wojny światowej
Ogólna nieznajomość prawa i wyrachowanie producentów doprowadziły do tego, że na co trzecim budynku mieszkalnym w Warszawie powiewa polska bandera morska, a przechodzień zastanawia się jaką jest właściwie flaga narodowa.
Działania Najwyższej Izby Kontroli od listopada 2004 r. do kwietnia 2005 r. w sprawie kontroli znaków państwowych doprowadziły jedynie do tego, że instytucje zaczęły dbać o wygląd tablic z godłem państwowym na swych siedzibach.
Na wodzie jest także wolnoamerykanka! Doszło do tego, że niektórzy ustawodawcy (sic !) nie respektują podstawowego prawa, które mówi o banderach.
Na śródlądziu nikt nie powinien nosić bandery morskiej. Nie ma żadnego przywileju ani dla motorówek urzędowych, ani dla policji.
Policyjna motorówka z bandera handlową morską
[ilustracja z Arch. KJG]
Bo bandera z orłem to nie żadne wyróżnienie - to tylko odróżnienie statku morskiego o polskiej przynależności państwowej, od statku pilotowego lub bazy pilotów! Tu w grę wchodzi jedynie bezpieczeństwo życia na morzu.
Jeżeli na drukach nie można używać godła w postaci graficznej - to tak samo i użycie barwnego herbu musi podlegać regulacji.
Sprawa wymaga lepszego uporządkowania prawnego bo nie wystarczy wyjaśnienie, że bandera z orłem powiewa tylko nad bałwanami (morskimi, oczywiście)!
współzałożycielem Polskiego Towarzystwa Weksylologicznego
Tekst pisany w 2007 r.
Przypisy
[2] Prace powołanego w 2004 r. przy Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej specjalnego zespołu ds. opracowania projektu nowej ustawy „O znakach i symbolach Rzeczypospolitej Polskiej” zakończyły się całkowitym fiaskiem. [przyp. – KJG]
S u p l e m e n t
Adam Kromer zamieścił na swojej webside - www.akromer.republica.pl – wzór flagi pilotowej rzekomo używanej w latach 1928 – 1939:
We wzorze tej rzekomo pilotowej flagi widnieje bandera handlowa Rzeczypospolitej ! Jest to niemożliwe, gdyż flagi sygnałowe nie mogły zawierać symboliki państwowej.
Tak więc prezentowany przez A. Kromera wzór jest fałszywy!
członek współzałożyciel Polskiego Tow. Weksylologicznego
Autor: Andrzej Bebłowski
Data: 2015-03-15
Kategoria: Publikacje